6 ......
Co by tu...
Jeżeli chodzi o mnie to mam poważne powody by sądzić,że stworzono mnie by złowróżyć, jak się dogrzebię w korzeniach drzewa genealogicznego że moją praprappraprapraprapra babką była KASANDRA to już zacznę we wrzystko wierzyć, nawet w to że może jeszcze PODROSNĘ...Ostatnio padało, wdepł do mnie przemoczony filozof ( dość zabawnie wyglądał, jak zmokła kura ), wysuszył się, dostał moją podkoszulkę i oświadczył, że WRACA do domu ROWEREM po tym mokrym trotuarze.Ostrzegałam, prośbą i groźbą, że się WYTRĄBI na tym jednośladzie ( tu mu wymieniłam w co... ) no i o północy dowiaduję się, że wyjechał mu samochód i żeby uniknąć kolizji musiał biedaczek skręcić i że ma przeoraną brodę,szyją go, ALE ŻE MU ZAJEBIŚCIE KREW Z NIEJ KAPAŁA...Myślałam, że odjadę.Dzwonię następnego dnia ( tak se pomyślałam,że na dzień dobry nie powiem mu :cześć Ty ośla łąko,względnie świno ) i pytam jak się CZUJE,czy widział światełko w tunelu, a ten mi że JEGO KARIERA MODELA chyba jest zagrożona i żebym go nie szukała w kalendarzu na miesiąc wrzesień i że on nie ma w tej chwili czasu bo idzie grać w PIŁKĘ!
PSYCHIKA MI WYSIADA... RA TUN KU... Skoro filozof to taki NIE MARTW SIĘ O MNIE MALEŃSTWO to ja mam Cię w nosie ( SŁYSZYSZ!) Nie będę się o Twoje zdrowie troszczyć wywłoko francowata jedna!
Za to kolegę A. noga boli.....
Acha jeszcze jedno, do nauki światowej należy koniecznie wprowadzić pojęcie :PIES ZAZDROSNY.
No nie robię se jaj, AU TEN TY CZNIE, pies-zazdrosny gdyby mógł to by mnie sowicie pogryzł, wytargał mnie za włosy ( widziałam co z badylami robi, to samo pewnie by robił z moimi kudłami ) jak się butelką plastikową ZABAWIA (gryzie i wypluwa,łapą uderza i to nie tak leciutko miażdży niewiele ).A co najlepsze WYTAPLA SIĘ W BŁOCIE a potem się o ciebie otrze,wytrze i popatrzy takim wzrokiem który mówi : no co hahaha, mówiłam, że załatwię,zabieraj się od mojego pana!" Tego jeszcze nie było,żeby mi psina regulowała kiedy ja mogę realizować swoje fantazje...
Piesku drogi, ja cię naprawdę lubię i OBIECUJĘ CI ,że następnym razem to ja się zapytam czy MOGĘ nawet kosztem nauczenia się twojego szczekającego języka, ba! nawet za kotami z tobą pogonię jeżeli lubisz...
Shalom!
W takiej sytuacji to nawet mi się nie śni nigdzie wybierać. PO CZE KAM na Ciebie i nie wypiję redsa, dorosłam piję żółty napój dla dorosłych dzieci! Co ja ostatnio widziałam, ale się taka różowa niunia wygrzmociła na ryku, jak długa i szeroka. Żal mi się biedaczki zrobiło. Połamała sobie tipsy, bo były porozrzucane obok.
Osiołek =)P.
Całus.
=D
A psy zazdrosne bywają jak... pies! :)
Grzebanie w drzewie genealogicznym to spoko zabawa. Ja się dowiedziałam, że nie dość iż mam korzenie żydowskie, to jeszcze litwińskie ;P
Nigdy nie potrafię dopasować odpowiedniego tematu,a znaków interpunkcyjnych jest bez liku.
a o psiej zazdrosci, to ja cos wiem ;)
Dodaj komentarz