• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

90% osób pod koniec mycia naczyń myśli kura kwa jeszcze patelnia!

Myję Gary bo wiem dobrze o tym kto ich nie myje ten ma kłopoty.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Sznurki

  • dają po garach
    • ajax
    • calgonit
    • cytrusek
    • dosia
    • Fairy
    • froch
    • izo
    • Ludwik
    • morning fresh
    • pucuś
    • pur
    • zunlicht

Acha!!

No bo,jak ledwo co otworzę oczyska to się tak ZASTANAWIAM.Oszzywiście nie są to sprawy światowe,problemy globalizacyjne mojego regionu,czy problemy ludzkości.Tak się  zastanawiałam nad źródłosłowem słowa OPAS.Jak wiemy to zwierzątko specjalnie tuczone i upasane przeznaczone na talerze mięsożerców.Do objaśnienia słowa OPAS będzie potrzebny nam :
- gruby człowiek
No w zasadzie tylko gruby człowiek.
Acha, jeszcze zestaw wykrzykników ,dość dobra dykcja, donośny głos,palec wskazujący,umiejętność brania nogi za pas + dobre obuwie sportowe znajomość topograficzna terenu i sprawny kalkulator.
Wyobraźmy sobie taką sytuację : Idziemy, natykamy się na bardzo grubego człowieka, co odważniejszy krzyknie: O ALE PAS  JASNY GWINT!!!( no powiedzmy pas szerokości równika ).Następnie jak zobaczymy minę bojową to bierzemy nogi za pas i zwiewamy (wcześniej studiując mapy co by się nie zapędzić w kozi róg).
Jak znajdziemy się w miejscu bezpiecznym to dokonujemy REDUKCJI słów OALEPASJASNYGWINT ( bo tak dziwnie brzmi ).Mianowicie odejmujemy słowa ALE ,JASNY GWINT i cieszymy się nowym słowem
OPAS.
Przerywam pisanie by poinformować że w paczce delicji są delicje! A po tym wszystkim możemy se odsapnąć  i poczuć ULGĘ.Amen.

Udój intelektualny za 5 dni,a ja nie ruszyłam książek,nawet na nie okiem lewym nie rzuciłam,prawym zresztą też.Nie poznaję siebie.Już dawno powinnam mieć ABSOLUTNIE WSZYSTKO w głowie.Po nocach śnić powinnam o Mateuszach z Krakowa,Kardynałach Zbigniewach Oleśnickich,Hansach Kingach i tym przeklętym sporze o uniwersalia.Tymczasem po nocach śni mi się jakiś MARJAN KONIUSZY.Nie wiem kto to nie wiem po co mi w głowie siedzi, nie wiem jakie ma zamiary względem mnie i nie wiem jakim cudem znalazł się w mojej rozczochranej.W tym semestrze mam do zaliczenia tylko 1 EGZAMIN z filozofii polskiej.Kończę pisanie by lojalnie donieść,że w paczce delicji nie ma już delicji.
CZEŚĆ!

01 czerwca 2005   Komentarze (17)
slonecznik
03 czerwca 2005 o 15:59
a jakie jest przeciwienstwo opasa? koniecznie wpadaj, bedziemy obgadywac, polowac, meczyc i molestowac.
Myje-Gary -----> żyraf
03 czerwca 2005 o 15:37
+ broda.

Proszę o namiar na jaśniepana żyrafę =).
_^^sLoNeCzKo^^_
03 czerwca 2005 o 14:33
looool :D a delicje są pyszne :D
Bajka
03 czerwca 2005 o 11:43
maryjan maryjanem i delicje delycjamy ale z tym \'wisi mu jak trzeba\' to boskie ;)))
girafes
03 czerwca 2005 o 11:06
czyli to jest Twój IDEAŁ MĘŻCZYZNY? Gruby i z jajami?
vna
03 czerwca 2005 o 10:48
1) A ja nie lubię Delicji... No chyba że taka fastfooddajania Delicja co u mnie w mieście jest, ale tam drogo 2) Ambiwalencja => \"poza tym kto by się uczył w taką pogodę :>\" JAAAAAA... chlip chlip... 3) Do zakochiwania sie to wolę jednak chudych.
schmierzettel
02 czerwca 2005 o 17:54
Maryjan to tylko chcial Ci kucyka zwiazac frotka, no co Ty...;)a jak delicje mini to sie nie dziwie:)
squaw
02 czerwca 2005 o 14:42
Delicje :< Odkąd zeżarłam tego trzy tony, żeby dzieciątko miało komplet obrazków z \"Gwiezdnych wojen\" (wkładali je tam z 8 lat temu), to za żadne skarby ich nie tknę.
bierdonka
02 czerwca 2005 o 14:04
delicjeee :P
naamah
02 czerwca 2005 o 00:33
Delicje z pianką czy z galaretką? :P
hih
01 czerwca 2005 o 14:39
zgodnie z wielowiekową tradycją odniosę się do końca notki: piękny cytacik, ale po łacinie brzmi lepiej niż po polsku

a jeszcze odniosę się do centrum notki: mi się śniło że nowy Papa mówił po polsku, że buty ma za ciasne

a jeszcze cmoczka smoczka rzucę
Myje-Gary
01 czerwca 2005 o 12:45
Niedźwiedzie też grube a doganiają.. =).
mrrs
01 czerwca 2005 o 12:32
alez po co uciekac, taki OPAS i tak w zyciu nie dogoni...
hal
01 czerwca 2005 o 10:00
szampanckie znaczy były. te delicje
Myje-Gary
01 czerwca 2005 o 07:58
Ja też absolutnie nic nie mam,ba! ja się w takich przygrubiastych zazwyczaj zakochuję.No co, mam na uwadze fakt że jest w czym pogrzebać.Natomiast chude szczapy kom ple tnie mnie nie kręcą =).
DonMario
01 czerwca 2005 o 01:43
Ja tam nic nie mam do nosicieli tłuszczu, dopóki mi na nogę nie nadepną.Dobre delicje nie są złe.
ambiwalencja
01 czerwca 2005 o 00:17
Ja to raczej jak wstaje rano to nie myśle o Opasach.. ale raczej o tym czy może dalej nie pójść spać..
poza tym kto by się uczył w taką pogodę :>

Dodaj komentarz

Myje_gary | Blogi