Biegnij Lola Biegnij!
Dziewucha brata mego, zaparkowała dom w innej miejscowości niż moja i co z tym idzie równierz i brata.Brat zakochany po uszy swe mało szpiczaste,od czasu do czasu wizytuje jej hacjendę,bo taki ma obowiązek,kto wie czy aby nie rozkaz.Wybrał się więc,zaopatrzony w czekoladę, aby sprawić radość swej lubej, coby kraśniała na ryju nie tylko na widok samej czekolady,ale i brata.Ruszył drogą krętą i niebezpieczną w stronę szosy o większym natężeniu ruchu,aby złapać podmiejskie toczydło.Zanim dotarł na przystanek,przed jego niebieskimi ślepiami na drodze asfaltowej wyrosła bułka.Ot,taka zwyczajna bułka z masłem i szynką.Wiem,że wzrok męski zazwyczaj przyciągają skąpo odziane samochody,szybkie babeczki,ale żeby bułka??Brat znany z dobrego serca i budowy ciała godnej postaci mitologicznego Cyklopa,podniósł bułę i wykonał desant zza płot,ponieważ wydawało mu się że jakiś tam piesko-kundlek wydaje dźwięki głodówki oczyszczającej.Pieskiem okazała się być stara baba,plewiąca trawę tuż pod płotem,schylona do tej postaci by nie było widać,że to cokolwiek z gatunku- człowiek.Oberwała bułką w głowę,zaraz potem usłyszała"masz, masz pieseczku!!!".Gdy podniosła paszczę na wysokość,by można było na niej zobaczyć szkicujący się nos,usta,oczodoły i włosy jak szczota od mopa brat już brał nogi zapas.Biegnij Lola Biegnij!
Zawody STIHL timbersports,mają jeden mianowkik- RŻNIĘCIE.Odbywają się w mej wsi po raz drugi i cieszą się cholerną popularnością.Mają na celu pobicie na łeb na szyję zawodów STRONG MENÓW.Stihl timbersports series-zawody w sportowym cięciu drewna,zadziwiają sportowymi osiągnięciami i wzbudzają emocje( pewnie Dżepetto byłby zachwycony) i pogarszają słuch.Otóż moje rajskie muchówki seszelskie drewno można rżnąć na wiele, wiele sposobów,przez grzeczność nie powiem,że kobietę też.Mój wkład w przygotowania został nagrodzony,parasolem,torbą,piórem i długopisem , zestawem czegoś tam do wiertarki i breloczkami.Sądny dzień był nie tylko miły w prezenty materialne,ale i duchowe.
Poznałam kilka zgrabnych samców z czego jeden 30-letni facet powiedział mi zacytuję "cześć" i wspiął się na drzewo, dokładnie na akację,pewnie po owocki.Nienormalność wychodzi z niego każdą porą skóry.Szanuję go za jego wiedzę na temat tego czym się zajmuje, a nienawidzę za niewiedzę o świecie go otaczającym.Cokolwiek bym mu nie powiedziała co miałam,co robię on to robił dwa lata wcześniej i dwa razy lepiej.Wkońcu wypalę przy nim "Mam miesiączkę".Pokazał mi swoje prawo jazdy, zupełnie jakby było to jakieś trofeum, conajmniej głowa Potwora z Loch Ness.Na zdjęciu wygląda jak Stan Borys, na pierwszy rzut oka dałam mu 20 lat.Pomyliłam się tylko o 10.Najwidoczniej łażenie po drzewach odmładza.
Pozdrawiam wszystkch na literkę O!
Dodaj komentarz