Cała prawda.
To znaczy ROZWIĄZAŁA się sprawa GĘSI. Wszystkiemu jest winny FACET,a raczej KOLACJA którą jadł.Mówię tak wczoraj KUMPLOWI co to ma hurtownię makaronu na głowie ( uwielbiam to pisać):
-No słuchaj śnią mi się gęsi.
A on mi na to:
- A jadłem na kolację PASZTET z GĘSI.
AAAAAAAAAAA,rozumiecie?
On coś je a mnie się to śni.No co to jest? Że niby jakieś pokrewieństwo? że ten sam rocznik? a może jakaś zmowa obcych cywilizacji?
Obudziłam się kiedyś z bolącą łopatką,pewnie mnie jakie ALIENY szczepiły mikroczipami i nadajnikami, pewnie się zapalam w nocy na zielono i emituję jakieś sygnały w kosmos! Pewnie tego mojego kumpla też zaatakowali i też ma mikroczipy w karku.No Młody, chyba będziemy ratować ZIEMIAN...skoro potrafimy, już potrafimy robić takie rzeczy.
No i chyba będę musiała chyba z Nim ustalić jadłospis,bo np. nie przeżyję jak mnie jakaś szynka zaatakuje z nienacka, albo sałatka z porów wystraszy tak,że narobię w pory.
Perełko, nie żebym się narzucała,albo coś w tym stylu,ale czy mógłbyś dziś np. zjeść tiramisu,albo jakie inne łakocie?
Oj zaczynam sie bac ;)
Heh, no postaram się, ale piwsko czeka jak cos... ;]
No w każdym razie nie jedz nic moczopędnego.
Buhahahahahahahahaaaaa ( z siebie się śmieję )
Dodaj komentarz