Bezwarunkowa akceptacja własnego ciała niesie ze sobą niebezpieczeństwo narcyzmu.Dobrze więc,że człowiek nigdy nie jest doskonały,lecz stale do tej doskonałości dąży.Ja,niestety już przstałam.Pogodziłam się z postępem czasu i nie załamuję się,gdy słyszę:"O gdzie to się było jak wzrost rozdawano"? Tak oto wygląda ciało myjącej gary znajomymi : -165 cm -43 kg. Doświadczenie.Proszę popatrzeć na swoją rękę i zlokalizować na niej kciuk i palec środkowy(tym którym potrafię zrobić dobrze,tym którym wyraża się "idź sobie stąd a sio"),następnie proszę złączyć te dwa paluchy i uformować z nich kółeczko.Jest kółeczko? Taki mniej więcej rozmiar ma mój biceps.Ideał! * Rodzić będę.Za pół roku,pod warunkiem że alien w formie imago nie zdecyduje się wcześniej wykluć na jakieś mega wydarzenie sportowe.To kolejny poród na którym odjadę,który udowodni mi że kompletnie nie nadaję się na matkę.W związku z tym w poniedziałek idę kupić suknię ślubną.Niebanalną.Jedyne czego można będzie się spodziewać to wzwód u księdza na widok panny młodej.I jak miło,że mnie to NIE DOTYCZY. * Obmyśliłam sobie nową fryzurę.Będzie niesymetryczna.Rzekłam.Gdzie moje nożyczki?
jasek
12 września 2005 o 22:22
:/ przykre
Piękny Maryjan
29 lutego 2004 o 19:18
Ja już się bałem czego Ty obwód chcesz nam zademonstrować.. szczególnie po tym słowie "doświadczenie". Ja do ideału też nie dążę, bo to bezcelowe.. wolę być nieidealny ale własny.
fruźka
29 lutego 2004 o 18:11
ja co prawda mam 170cm wzrostu ale waga ma jest aż o 3 słownie trzy kg większa od Twojej. wiesz jak wygląda mój biceps? mniej więcej tak: o ;)
Dodaj komentarz