do pierwsze koty na północy
Daję radę na tej Północy.
Już pierwszego dnia, w hipermarkecie jedna taka w ekstra mini podsuneła mi pod nos tacę z kiełbasami do spróbowania.
A ja już lata mięsa nie jadam.Mogłabym to zaliczyć jako zamach na moją osobę.
Pisałam dyktando ogólnopolskie z telewizją, Bralczyk mi dyktował.Zrobiłam tylko 14 błędów.
Nie zgubiłam się w mieście(miastach), za to w pierwszy dzień na uczelni wyrżnełam łbem w jakiś ponton i nie mogłam znaleść sali wykładowej. Politechnika Gdańska to moloch, małe miasteczko. Mój wydział znajduje się w budynku Okrętownictwa i czegoś tam jeszcze, stąd mój guz.
Nie znalazłam tańszego kebaba czy kepaba niż 15 zł.
Oni tu na tej północy wierzą,że mikołaj przynosi poduszki do butów, no hahahahaha.
Na całym świecie pod poduszkę, tylko na północy i na Kaszubach do butów.
Kaszuby to już w ogóle hard core, chcesz rybe, to musisz poprosić o rebe.
A no i jeszcze zostałam matulą chrzestną, ale w małopolsce.Uf.
szalom!
Czasami tylko łezka w oku się zakręci jak patrzę na mapę pogody i widzę tą moją małopolskę ukochaną. Esz, ja to jestem patriota lokalny =).
Buziaki ;*
Dodaj komentarz