do psychika
Uwaga.Mam chyba pierwsze objawy choroby psychicznej.
Jeżeli przychodzę z pracy ( no trudno bym się z niej czołgała, chociaż po 10 godzinach wiele mi nie brakuje) - to nie jest objaw choroby psychicznej.
Zjem obiad*,(no trudno bym nie jadła po 10 godziach) - to nie jest objaw choroby psychicznej.
Pokręcę się po domu (no przecież skakać z radości nie będę, no sorry po tych 10 godzinach...!) -to nie jest objaw choroby psychicznej.
I czasami zabiorę się za mycie złomu po obiedzie - i to też jest całkiem zdrowe psychicznie
ALE
A L E
Uwaga zaczynają się schody....
Myję te gary i o Boże mój! MON DIEU! potrafię rozpoznać kto jadł na jakim talerzu! I wierzcie mi to ZDROWE PSYCHICZNIE NIE JEST.
- ojciec, zawsze zostawia kości po jakiejś padlinie ( co mnie tradycyjnie ładnie to nazwę - wnerwia)
- mama, niedojada zostawia tzw "pultki" ( znacie takie słowo?)
- talerz najmłodszego brata wygląda jak krajobraz po bitwie pozycyjnej
- a talerz brata jeszcze jednego, wygląda jak psia miska, wszystko wylizane i dokładnie zjedzone zjedzone.
A poza tym okej, czuje się świetnie.Dzięki. I no...
Od początku tygodnia nie mogę się zdecydować czy lubię swoją pracę czy nienawidzę.
Dziś nienawidzę.
b.
No inaczej nie smakuje. Dziwne, ale tak mam.
Ps.mojego zboczenia nikomu nie wyporzyczam!
Są to cześci składowie potrawy np:
- niedojedzone ziemniaki
- niedojedzona sałata
- niedojedzony schaboszczak
- niedojedzony talerz =P.
I co to "pultki"? Tylko odpowiedz, bo nie zaznam spokoju!
Dodaj komentarz