do zmian i zamian
Wróciłam z wakacji, z Bieszczad.Piękne góry, piękne miejsce, zapomniane przez Boga (czy tego kto tam dyżuruje). Cisza, spokój, zero udręk i zmartwień.Odpoczełam(napiszę jak było gdy uporządkuje swoje sprawy.
A te moje sprawy potoczyły się zupełnie inaczej. Cieszę się że tak, a nie siak. O tym też wspomnę.
aa mam dowcip:
Rozmawiają dwa korniki
-co jadłeś dziś na obiad?
-aaa, szwedzki stół.
hmmm...
/a co do moich wakacji to sa kolejne zdjecia ktore wiele wyjasniaja zdaje sie... :))) buziaki!/
Ale Ci dobrze z tym wjazdem.
Dodaj komentarz