Dobrze,że nie na głowie.
Tak se dziedze na dupie, w sumie siedzieć wygodnie to się chyba tylko na dupie da, na krzesełku szarym,mam założoną nogę na nogę i tak se nią KIWAM we i we wte.I myślę i myślę i nic mi do łba nie przychodzi.A powinno!Łeb powinien mi eksplodować z odpowiedziami na pytanie CO TY DZIEWCZE CHCESZ ROBIĆ W ŻYCIU!
W życiu to ja na pewno nie będę nauczycielką,ani guwernantką,ani prywatną instytucją kształcącą,ani Stasią Brzozowską.Nie będę prowadzić owieczek TĄ JASNĄ STRONĄ KSIĘŻYCA, ani do KRÓLESTWA NIEBIESKIEGO.A czemu? Bo WĄTPIĘ,nie z racji tego że to mój fach,ale z racji UPADKU AUTORYTETU NAUCZYCIELSKIRGO.Teraz szkolniaki autorytet kojarzą z AUTEM.I to takim na FULL WYPASIONYM.Nauczyciel gówno wart.
Dobra, nie piszę już nic więcej, bo kilka lat temu na studniówce powiedziałam,że ostatnią rzeczą jaką będę w życiu robić to STUDIOWANIE FILOZOFII.To teraz mam!!
Wszystko to, z racji iż wykopałam swój pierwszy :kalendarz szalonego małolata.
Tam wypisywałam,że mam ochotę zostać GEODETĄ,co absolutnie przeczy wszystkiemu, bo nie potrafię odjąć pierdnięcia od talerza fasoli.I był pomysł na hodowlę surykatek,założenia własnej firmy,pomysł na automatyczną wytrząsaczkę łupieżu,jogurty z biedronek dla mszyc.Masa,masa,masa.
Siedzą mi za oknem dwa koty.Jeden mój drugi sąsiada.Zaraz się pewnie będą gzić.Pokazałam temu brzydszem(sąsiadowemu) paluch serdeczny, niech spierdala myszy łowić.A skoro już o sierściuchach mowa,to dlaczego mój kot nie pije mleka,a jak widzi chpisy to potrafi zjeść pół torebki?
A w ogóle to nie mam humoru.To należy zinterpretować tak : Nie podchodź, nie dotykaj, nie karm, nie sprzeczaj się, nie zaprzeczaj temu co mówię, nie narzucaj mi swojego zdania,nie podlewaj moich kwiatków, nie podjadaj mojej sałatki, nie podawaj mi płaszcza, nie rób z siebie idioty, nie mów mi,że wszystko będzie dobrze, unikaj mojego wzroku, nie głaszcz, nie współczuj, nie dokazuj,nie grymaś,nie mów jaka piękna pogoda,nie proponuj kina/teatru/spaceru/łóżka,nie głaszcz mojego kota,ani nie wspominaj o BUCE z "Muminków",ani broń Zeusie o tym potworze ptaszku TWEETYM,Murzynach i imieniu BRONISŁAW,jak chcesz ŻYĆ.
tzn moj czasem chce, by jej dać.
a za serek danone toby sie pociąć dała
pozdro
Dodaj komentarz