• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

90% osób pod koniec mycia naczyń myśli kura kwa jeszcze patelnia!

Myję Gary bo wiem dobrze o tym kto ich nie myje ten ma kłopoty.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Sznurki

  • dają po garach
    • ajax
    • calgonit
    • cytrusek
    • dosia
    • Fairy
    • froch
    • izo
    • Ludwik
    • morning fresh
    • pucuś
    • pur
    • zunlicht

Dywan, ar ju siur?

Jestem w tej mojej PIERWSZEJ NJU DŻOB i pracuję w szkodliwych warunkach.
Po pierwsze jest to TEMPERATURA w muzeum która nie przekracza piątej kreski powyżej zera,a po drugie jest to kobieta ciężarna, której przeszkadza SPORO.Otóż jakby na to nie patrzeć kazali mi być KUSTOSZKĄ i opiekować się zbiorami muzeum, oraz oprowadzać wycieczki po tejże instytucji.Fajna fucha, gdyby nie temperatura....

Niemniej daję radę.

Przybywający do muzeum to w szczególności SZKOPY ( pewnie przyjechali papugować i odgapiać ) zdajarzą się ESPANIOLE, FRANCUZI ( ileż mi oni napiwków zostawili! ) RUSCY sporadycznie no i absolutnie wycieczki szkolne. Jeden taki ze szkoły, taki se podlotek to nawet przyszedł i zapytał : EJ A CO TO JEST GALICJA I LODOMERIA? A  gdy wychodził walnoł mi na stolik jakąś kartkę i spierniczył po schodach. W kartce była adnotacja o treści : EJ CZEKAM PRZY FONTANNIE O 17.PRZYJDŹ TO PILNE. Dobrze wiedzieć, że jestem atrakcją w muzeum ( no buhahahahaha)

No to se czekaj i zapuszczaj korzenie.O!

Jakbym już nigdy ale nigdy nic od tej chwili nie napisała to znaczy że mnie SPALIŁ OGIEŃ BOŻY, gdyż prałam dziś z mamą DYWAN.

09 kwietnia 2006   Komentarze (24)
kasia
13 grudnia 2013 o 10:17
dywan - przydatna rzecz
_^^sLoNeCzKo^^_
14 kwietnia 2006 o 10:17
no to widze, ze nawet ciekawa prace masz, skoro dostalas propozycje spotkania:D:D ciekawe, czy czekal..:P
btw.
Musiałam założyć hasło na bloga.
trudnepowroty
przepraszam za utrudnienia...
Proszę o nieprzekazywanie dalej.
Myje-Gary
12 kwietnia 2006 o 22:07
Tja, wtedy to nie byłabym atrakcją w muzeum a EKSPONATEM.
my_space
12 kwietnia 2006 o 18:07
Straszne rzeczy wypisujesz ! Koniecznie tu do mnie przyjechac musisz i zaopatrzyc sie w prawdziwe welniane skarpeciochy norweskie i swityrek z roznymi dziwnymi slaczkami. Bardzo cieplo wtedy.
fajnie by bylo huhuha
vna
11 kwietnia 2006 o 22:23
Ty się ciesz kobieto, że jeszcze masz powodzenie... ;)
studus
11 kwietnia 2006 o 15:02
moze ogien bozy ciebie nie dosiegnie ale pewnie co innego i nie do konca bozego tak :))))
wiem swinia jestem :)))
pozdro
m.s
Bajka
11 kwietnia 2006 o 11:27
ależ Ty jesteś... wielbiciel taki był a ty mu pozwoliłaś wrosnąć koło fontanny... kto go teraz będzie dokarmiał ;)
Myje-Gary
10 kwietnia 2006 o 21:38
-----> sukkubus
Sam się UPOMNIAŁ, oddałam.
Sukkubus
10 kwietnia 2006 o 21:32
A mnie zastanawia czy oddałaś ten zegarek skonfiskowany małolatowi w czasie praktyk ;p.
Myje-Gary
10 kwietnia 2006 o 18:11
--->konti.
Figa, nie ma bamboszków, za to jest sporo kurzu i sporo błota.Ale jest i pani, która to wszystko sprząta.

----> waryatka.
Na szczęście nic u Niej nie zdawałam, ale jej książki musiałam w mairę szczegółowo znać.Pisałam trochę prac o Niej samej, referowałam na zgromadzeniu i ogólnie nie podoba mi się jej twórczość.
Szeherezada.S
10 kwietnia 2006 o 11:11
Ej Ty,ale masz branie,no,no:-)
waryjatka
10 kwietnia 2006 o 06:46
kolega chciał Cię spytać czy zdawałaś egzaminy u Pisarkowej albo coś w ten deseń, i uważa że to fajne i tak dalej ale się wstydzi sam spytać. Y... no :)
kontestator
10 kwietnia 2006 o 01:07
Zapomnialaś dopisać, że biegasz za wszystkimi goścmi i każesz im zakładać te śmieszne muzealne kapcie, ale suma sumarum to faktycznie fajna fucha.
bazgroły
09 kwietnia 2006 o 22:44
A Ty głupia, pod fontannę nie poszłaś pewnie? ;)
bazgroły
09 kwietnia 2006 o 22:44
Co to za muzjej?
Myje-Gary
09 kwietnia 2006 o 22:06
---->calaja.
Absolutnie NIE.Dywan z matką szorowałyśmy na tarasie,kukając co chwila by nas nikt wracający z kościoła nie wypatrzył =).

----->dakota
Nie, to stare muzeum z 1800setnego roku.Murzyska są zimne, strych i dach dziurawe a na dodatek wieje po nóżętach,a jedyne ciepłe miejsce tj.balkon jest spróchniały i strach na niego wyjść.W tym muzeum zanim zaczeło nim być stołował się JPII.
dakota
09 kwietnia 2006 o 21:52
czy to muzeum figur lodowych? spoznione zyczenia urodzinowe!!!!!!!buziaki(w oba policki)
calaja
09 kwietnia 2006 o 21:46
a co to czarodziejski dywan jest?
bierdonka
09 kwietnia 2006 o 20:32
bleeee szkopyyyyy :/
wziuuum
09 kwietnia 2006 o 17:14
To się spalimy we 3 w tym piekle. Ja wróciłam z bardzo niechrześcijańskiego koncertu, na którym było zajefajnie =]
Lets
09 kwietnia 2006 o 14:27
ło-matko! ale się uśmiałam z tamtego komentarza! :DDDDD [u mnie] GDZIE TY KOBIETO STUDIUJESZ?! :D
a no taaaaaaaak! kurna, przecie sama z palmą do kościola dzisiaj leciałam!;) To mnie chyba tez cos spalic powinno... Ojj i to jak!
czarna-róża
09 kwietnia 2006 o 14:25
a mnie matka zagoniła do sprzątania pokoju! obie spłoniemy na stosie xD
Myje-Gary
09 kwietnia 2006 o 13:42
Nie dywany, DZIEŃ PAŃSKI, niedziela PALMOWA, dzień odpoczynku, byczenia zbojania boncurów!!!
Lets
09 kwietnia 2006 o 13:13
to dywany taki pogrom i niebezpieczenstwo sieją?!

Dodaj komentarz

Myje_gary | Blogi