Hop sa sa!
Moi mili.
Aha no i jeszcze Wam życzę by Wam Jezus nogami nie walnął w brodę, jak mnie co roku. Idzie się całować rany Chrystusowe, NIE? na moje nieszczęście jak uklęknę to nogi Jezusa mam na wysokości szczęki i zawsze się walnę.Ale to pół biedy. Lektor trzymający krzyż stoi zawsze na wywiewniku, jak mu zawieje to komża fruwa w górę. Lektor w takim momencie wygląda MERLIN MONROOE.
Dyngusa, w tym roku NIE mokrego.
A nieeee, tą działką zajeła się moja mama!
Garów nie umyłam ( takiego stada złomu w zlewie) od ładnych paru tygodni tzn, od kiedy zaczełam pracować.
Dodaj komentarz