Ic
Pamiętam lekcje techniki z panem obrzydliwym starym rozwodnikiem,który podpatrywał dziewczynki podczas przebierania się na gimnastykę.Pamiętam bardzo dobrze miesjce ,gdzie nauczono mnie lutować zawsze tylko z cyną bez kalafonii,pamiętam jak uczono mnie gotować,pamiętam jak do tego co ugotowałam plułam by zanieść do spróbowania panu od techniki,pamiętam jak baźgrałam po tych pancernych stołach wypisując moje uczucia jakże negatywne do owych lekcji.Lekcje techniki odbywały się w starym barze dokładnie w ich piwnicach.Schodziłam do tych bunkrów bez okien na dwie godziny,by spędzić je w ciemnościach oraz słuchać jak Ci co mają przyjemność siedzieć pietro wyżej wypróżniają jelitka.To zdjęcie dedykuję panu od techniki który je zrobił.Miałam 6 lat,chodziłam do zerówki w tym barze.Też robiłam siusiu i wypróżniałam jelitka,by ktoś na dole słyszał jak woda z atrakcyjnymi elementami obija się po rurach.Pomijam fakt,ze w toalecie spłukiwałam drewniane klocki coby mój przyjaciel się w budowniczego nie bawił,tylko bawił się ze mną w mamę i tatę.O zgrozo,ale idiotyczna grzywka!
Dodaj komentarz