Miałam Ci ja OL€j,lecz go zmarnowałam,LODÓWKI...
Zawyję ponownie!!
"Gdzie ta lodówka pełniuchna taka,jogurtów,sałat,serów,dżemów,gdzie ta lodówka gdzie!!!!"
Na pewno nie u mnie w hacjendzie!!Pusto tam jak u studenciaka w kieszeni,no chyba że ktoś ma głębokie kieszenie,to może trafić na nabiał.Niestety w mojej lodówce nawet jajka nie zaparkowały.Zawartość mojej lodówki można określić jako PURYTAŃSKĄ.Morzona głodem ( jakież paskudne dźwięki potrafią wtedy wydawać kiszki!!) zjadłabym konia z kopytami i siodło.Jak na złość nie było tam nic zjadliwego,do czasu ,aż udało mi się wygrzebać małe zawiniątko.Ucztę będę miała, wytrawną!!!! To była czekoladka,którą dostałam od pana profesora za ślicznie zdany egzamin ( poprawka z ontologii.Gdzie prócz zadań testowych,pisałam opisowe na temat:pojęcia przyczyny Hume'a,praw nauki i czy one prowadzą do determinizmu(pewnie,że NIE bo jest warunek CETERIS PARIBUS!!),oraz teorii deskrypcji).Zrobiłam sobie herbatkę w kubku o parametrach wiadra ( moja rodzicielka nazywa go zlewem ),położyłam czekoladkę na talerzu,rzuciłam oczyskiem w program TIVI i zaprogramowałam się na CANAL+ gdzie to fantastycznie mogłam ponownie obejrzeć "Czerwonego smoka" Taka 24.00 najwidoczniej nie jest poźną godziną na ODWIEDZINY,jakie ufundował mi KOLEGA.Wlazł porozglądał się,zobaczył na stole SŁODYCZ ( tzn.nie leżałam na stole,tylko polazłam po notatki) i ZEŻARŁ,no tak!! wtranżolił!!! Zabrał notatki,rzucił BOSKIE cześć i wyszedł.To co? kopnąć go w gardło??
Oglądałam ten film i oglądałam i po OGRYZIENIU języka dziennikarzowi(potem go podpalił) przez niekwestionowanego bohatera akcji SKAPITULOWAŁAM!!Przełączyłam,tu znowu siakaś parka lizała się to TU to TAM,przełączyłam,tu znowu reklama siakiś garów do robienia smakołyków,przełączyłam tu reklama SNIKERSA!!!! DOŚĆ DOŚĆ!!! Gdyby tylko można było GŁÓD wyłączyć jak telewizorek,zaraz a może SMACZNEGO TELEWIZORKU??
Niech,że mnie ktoś nauczy gospodarować artykułami spożywczymi!! Ot, co można włożyć do lodówki na bardzo bardzo długo,tak by nie zarosło meszkiem,nie było zielone,nie składało się z jakiegoś zwierzęcia,nie było makaronem i czymś co ma roztrzepane jaja,smakowało jak delicje, po wyciągnięciu nie wrzeszczało jak kochanek,ukrywający się przed mężusiem,smakowało z herbatą,jadło się widelcem,nie było polane jogurtem i żeby po tym nie było dużo do zmywania????
Nie mam zbyt wygórowanych pragnień CO??
PS.Dla fana Jędrzeja,ortografy pogrubione,coby się NAUMIAŁ!!
Dodaj komentarz