Michelin

Zaczynam się poważnie obawiać o wzrok mojej koleżanki "po fachu".Dziś  zobaczyła w moim kroczu jaja.Nie sprecyzowała do jakiego gatunku te jaja należą,ale na pewno nie chciałabym by były one słonia,żyrafy,kaszalota byka,czy takie roztrzepane jak są np. w tortach.Po prostu rozmawiamy i ona  w te słowy : TY TO MASZ JAJA.
Gdybym nie była w towarzystwie zaczełabym się rozglądać w okolice krocza w poszukiwaniu jakiejkolwiek wypukłości, trąby, czy jąder.Delikatnie ZAPROTESTOWAŁAM,że jednak posiadam coś innego.Ulżyło mi po
słowach "WIEM,ale chodziło mi o Twój charakter"
Skoro już wspomniałam o CYCKACH ( nie wspominałam? ) .No skoro już napisałam CYCKI,to taką parą wielkich PIERSI dostałam dziś około 16 razy w głowę.Stała nademną (ja siedziałam)w autobusie wysoka kobieta,która była na tyle łaskawa oprzeć sobie swoje piersi na mojej głowie.Za każdym razem jak autobus podskakiwał z powodu nierówności ,wyboi,czy innych dziur one też podskakiwały i opadały na moją głowę.Należy wspomnieć iż pani "nie pierwszej młodości " była dość prowokacyjnie ubrana.Bardzo OBCISŁO.Prócz piersi naliczyłam jeszcze
dwia swobodnie opadające zwoje tłuszczu.Co ja będę wiele opowiadać wyglądała jak ten piankowy ludzik z
była wymalowana i naruszała prawa autorskie PAPUASÓW.A na sam koniec oberwałam torbą z motylkami ( dobrze,że nie z CZOŁGAMI) Tak czy srak ja panią bardzo serdecznie pozdrawiam,bo przynajmniej nauczyłam się,że nie powinnam w jej wieku wyjadać czekolady za szafą.
A na koniec kawał.
KAWAŁ CHUJA Z ROMANA G.zwanego Frankensztajnem.

Ps.Na łace widziałam dziś przyklejoną naklejkę z Renatą B.miała wielkie ośle uszy.Podpis : POŚLICA.