• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

90% osób pod koniec mycia naczyń myśli kura kwa jeszcze patelnia!

Myję Gary bo wiem dobrze o tym kto ich nie myje ten ma kłopoty.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Sznurki

  • dają po garach
    • ajax
    • calgonit
    • cytrusek
    • dosia
    • Fairy
    • froch
    • izo
    • Ludwik
    • morning fresh
    • pucuś
    • pur
    • zunlicht

Mniam, mniam

Zamierzam być dziś wbrew światu nietrędni i roztrzepać ( tak jak ma roztrzepane jaja torcik) temat KALORII.
Tak, kalorii. Wszyscy dobrze przeczytali. KA LO RII.

Widziałam dziś w sklepie takie dwie niunie co normalnie grzebały w płatkach do mleka dobre 10 minut blokując mi tym samym dostęp do CZIPSÓW (zielona cebulka) i gadały między sobą:
-Odłóż to, to ma za dużo kalorii.
-Te też mają dużo!
I tak w kółko, te ża dużo, te niedobre, te śrakie te owakie.
Aż łyso spojrzałam na te moje czipsy i..... dokupiłam sobie drugą paczkę.
A co sę kurna fix Kanada żałowa będę.Mam ochotę to sobie kupuję to na co mam smak i nie przejmuję się tym,że mi w boczki pójdzie, albo że imprezka się skończy bólem głowy ( to dżołk taki ).Albo to całe liczenie tych kalorii : 500 kalorii dziennie i ani jednej więcej. Ja np. w życiu nie liczyłam kalorii, może powinnam, wtedy na pewno byłabym lepsza z matmy.
Mam taką filozofię, im więcej ciała tym lepiej.PO WA ŻNIE.Lepiej jest chyba całować coś dużego niż szczapy takie co se można na nich żuchwę skręcić,albo rozbić łeb na żebrach nie? Ja rozumiem, dbanie o figurę, ale żeby się głodzić i wpierdzielać na obaidy śniadania wodzianki, czy 300 brzuszków? Nigdy.
A słowo kaloria, kaloria, kaloria kojazy mi się z KA LO RII FE REM.
Pisałam ja- mniej niż 53 kg.Słowo.

15 lutego 2006   Komentarze (22)
gogenzola
20 lutego 2006 o 11:53
pozazdroscic przemiany materii
sukkubus
19 lutego 2006 o 21:47
Też kalorii nie licze, ale mam ich za dużo. Odchudzanie jednak zawsze kończy się przytyciem o hohoho.
niewidzialn-a
18 lutego 2006 o 22:10
szkoda ze faceci takiej filozofii nie mają
cret
17 lutego 2006 o 20:38
noooooooo widzisz to chyba tutaj mamy taki klimat na tych co nie dbaja o to ;) i facetów też lubię takich z ciałem a nie typu \"śmierć na wczasach\"
dzck
17 lutego 2006 o 18:19
mądra baba. acha. ja też lubię te o smaku zielonej cebulki :)
Szeherezada.S
17 lutego 2006 o 01:24
kalorie zaczyna sie liczyc od 60kg wzwyz...
Kiedys i ja mialam twoje 53:-) Dzis kalorii co prawda nie licze,ale cipsów juz nie jadam;)
Myje-Gary ==> kontestator
16 lutego 2006 o 21:23
Ja jestem jak najbardziej ZA mój Ty znawco wyspy Bergamuta =))
Tylko błagam, jak się cieplej zrobi =)).
Tak dla jaj weźmy za sponsora Skawę =)PPP.
kontestator => M-G
16 lutego 2006 o 20:31
Z Tobą Droga Chudzinko to w każdej chwili !Mozemy zrobic jakis mini zjazd, wezmiemy sobie na sponsora Princesse, albo inne Polo, po czym korzystajac z okazji napchamy sobie trzewia. Prawda, ze pycha pomysł ?!
Myje-Gary ==> kontestator
16 lutego 2006 o 19:51
Namówiłeś mnie, kiedy mam Cię odwiedzić i zeżrec Ci te ciasteczka, wafelki, wafelkóf!?
kontestator
16 lutego 2006 o 19:44
Od czipsów się cera psuje i ciśnienie rośnie, chudzinko. Preferuje kafke z mleczkiem + wafelki (tony wafelkóf !).
Myje-Gary => co do joty
16 lutego 2006 o 19:36
Ej bziki jedne! Czipsy są czadowe, zwłaszcza jak się je z mlekiem.
Out!
hal
16 lutego 2006 o 13:57
heheh ja nie znam tego słowa. Nigdy się nie odchudzałam i nie zamierzam w życiu. Jedzenie to taaaaka przyjemność. Inna sprawa, że ważę 55 kilo i nie przybywa, choć ostatnio jem głównie słodycze. Ani ni. :)
bierdonka
16 lutego 2006 o 13:34
no jak masz mniej jak 35 kilo to nic dziwnego, ze wpieprzasz chipsy
studus
16 lutego 2006 o 09:25
witam,
przyznam sie bez bicia ze ja kalorie niestety licze, coprawda kochanego ciala nigdy za wiele ale ni moze byc tak by procz tego ciala swiata nie bylo widac. :))) wiec ograniczam sie w spozyciu kalorii slodkich i nieslodkich :)))
pozdro
M.s
ps chipsów już od lat nie jadam... ale to nei z diety ale z jak by to napisać... porownam to do epizodu o zelkach :)))
PuszekzUSA
16 lutego 2006 o 02:36
chudym to mozna tak mowic :>

nie mowilabyc tak jak bys wazyla tyle co ja ;0)
pchelka
16 lutego 2006 o 00:51
Tak czytam i czytam i serce mi rośnie, bo ja właśnie mialam rozpoczynać Wielkie Odchudzanie Przedwiosenne no ale teraz tak se myślę: a po co? Gary mądra kobita - trzeba się jej słuchać. I jutro pączka zjem ;)
hoob
16 lutego 2006 o 00:31
picnawodefotomontarz te wszystkie diety cud... jak sie nie siedzi caly dzien na dupie [lub na krzesle, jak kto woli], tylko sie czlowiek ruszy, to moga go wszystkie kalorie i kaloryfery obchodzic tyle co uprawa burakow cukrowych w Burkina Faso w dwudziestoleciu miedzywojennym...
mniej niz 53? czyzby 53 w ubraniu? ;P
czarna-róża
15 lutego 2006 o 23:32
kalorie... kalorie... gdzieś słyszałam to słowo.. wiem, na tic takach! Bo one mają tylko 2kalorie!! czyli dziennie można zjeść tylko 250 tic taków bo inaczej śmierć! Ludu... wyobrażacie sobie spożywanie tylko 250 tic taków dziennie? To można by z głodu umrzeć!
żiraf
15 lutego 2006 o 23:16
ale Ty nerwowa musisz byc, gary, jak Ty chipsy jesz! Dlatego nie utyjesz. A wieszaki to jest to!
hunted_by_a_freak
15 lutego 2006 o 23:05
A przepraszam, co to są te \"kalorie\"?
my_space
15 lutego 2006 o 22:27
Kiedys od slowa KA LO RIE zaczynalam dzien ( zupelnie jak Dzin Dybry). Teraz to kurna fix Kanada ,tylko 300 brzuszkow robie hahahehe.
Pisalam ja- mniejwiecejpiecdziesiattrzykg.
bazgroły
15 lutego 2006 o 22:04
Kiedyś mogłam jeść i mi nie szło w boczki, teraz mi idzie, ale kalorii nie liczę, bo kalorie są do bani ;)

Dodaj komentarz

Myje_gary | Blogi