Na zdrowie dla starej krowie.
A L E P O K O R E I ! ! !
1)Byłam na planowanej ze sporym wyprzedzeniem imprezie potocznie zwanej WESELEM.Jak wiadomo takich imprez jest mniej niż np.imienin Jana czy Józefa w miesiącu.BARDZO dobrze mi było,nie miałam się do czego przyczepić bo wszystko było wyreżyserowane poza JEDZENIEM,no ale jak już ktoś odmawia sobie PADLINY to cierpi głód( jak wróciłam to zjadłam kanapkę z serem ok. 5 rano)Towarzystwo przy PAŚNIKU bardzo,bardzo miłe,grzeczne,nienagannie ubrane nawet z dowcipem.Wiejska przytupanka utwierdziła mnie w przekonaniu,że bardzo młodziutko wyglądam( powiedziała pani Karolina )oraz,że jestem najmniejszą(najfajniejszą)PRZYJACIÓŁKĄ PEWNEGO PANA( który zastanawiał się 10 godzin czy mi to powiedzieć )no i,że jestem SKORUPKĄ(Jak mi się to podobaaaa!!!-rzekła mama pewnego pana).
2)PAN POŁOWA NIE CHCE JUŻ BYĆ PANEM POŁOWĄ TYLKO PANEM FUKADEŁKIEM!!!.Swoją drogą gdyby go nazwać POŁUWEGKH,nie miało by to oddźwięku alkoholowego.Zmiana musiała nastąpić bo połowa kojarzy się jednoznacznie z alkoholem.FUKANIE urodziło się z chwilą gdy nieochrzczona na nowo połowa FUKNEŁA NOSEM.Bardzo zabawnie to wyglądało.
3)Długi weenend zapowiada się bardzo łóżkowo.PLAGA GRYPY,albo jakiegoś innego CHORÓBSKA zrobiła sobie w moim CIAŁKU-D.O.M 2004.Ktoś ma zamiar się mną opiekować??
4)W czwartek idę na KABARETON ( "Kabaret moralnego niepokoju") nie wiem czy oni są aż tacy zabawni,no ale to forma pocieszenia KAŚKI CMENTARNEJ,która nadal liże rany po stracie samca.
Dodaj komentarz