• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

90% osób pod koniec mycia naczyń myśli kura kwa jeszcze patelnia!

Myję Gary bo wiem dobrze o tym kto ich nie myje ten ma kłopoty.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Sznurki

  • dają po garach
    • ajax
    • calgonit
    • cytrusek
    • dosia
    • Fairy
    • froch
    • izo
    • Ludwik
    • morning fresh
    • pucuś
    • pur
    • zunlicht

Nie rzucim gniazda skąd nasz drób

Kiedyś, dawno, dawno temuuuu, jak byłam mała (jakbym teraz wielka była) w szkole podstawowej krążyły pewne opowieści dziwnej treści w stylu:

Jak się zesra na Ciebie gołąb to będziesz mieć szczęście,

Były też takie:

Jak zobaczysz zakonnicę z np. 3 torbami to Ci przepadną 3 godziny lekcji

Hurra!

Gołąb nigdy się na mnie nie zesrał (chwilo trwaj), ale przyniósł mi szczęście to muszę potwierdzić. Raz jak spadł mi prosto z nieba zaatakowany przez jakiegoś większego od siebie ptaka, a że posiadał obrączkę, a że Pani od biologii lubiła wszystkie artefakty odzwierzęce i odrośl inne , które znosiliśmy jej do szkoły by dostać 5 z biologii. Miała w tych gablotach pamiętam, huby, porosty, mchy, no wszystko.

Ale to było dawno,

A w czwartek, miała zapaść bardzo ważna decyzja. Siedzę tak analizuję strategię, gapię się w okno i widzę gołąbka, który przysiadł na drutach; myślę gołębiu może przyniesiesz mi szczęście. Zesrał się i odleciał. Myślę, fakt szczęście to ja będę miała, ale gówniane. Na szczęście wszystko in plus. Czyli jakieś przełożenie na szczęście gołąb miał.

02 lutego 2014   Komentarze (7)
dawid
18 listopada 2014 o 10:20
bardzo pozytywny i zabawny wpis :)
kornelia
05 listopada 2014 o 15:10
Bardzo ciekawy wpis!! :)
sara
24 października 2014 o 09:53
w życiu bym się nie spodziewała, że tyle od gołębia może zależeć
majki
01 maja 2014 o 18:42
Eh ale temat.
jarek
19 marca 2014 o 10:45
Świetna jest sprawa - podoba mi się ten wpis.
serducho
05 marca 2014 o 19:46
pfff. mnie sie jakies ptaszysko na ramie zesralo. kiedys. nie wiem czy mi to szczescie przynioslo czy nie, ale sprawe ktora mialam zalatwic - zalatwilam :D
a co do goowien ogolnie to u mnie ich duzo. rozmaitych :/
InnaM
09 lutego 2014 o 17:40
Czyli jednak gołębie sranie się sprawdza. Muszę zapamiętać. Mi kiedyś obficie wrona nasrala na głowę, tak obficie, że powinnam być teraz dzieckiem szczęścia. Wnioskuję zatem, że z wronami to nie mi działa.

Dodaj komentarz

Myje_gary | Blogi