• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

90% osób pod koniec mycia naczyń myśli kura kwa jeszcze patelnia!

Myję Gary bo wiem dobrze o tym kto ich nie myje ten ma kłopoty.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Sznurki

  • dają po garach
    • ajax
    • calgonit
    • cytrusek
    • dosia
    • Fairy
    • froch
    • izo
    • Ludwik
    • morning fresh
    • pucuś
    • pur
    • zunlicht

NO HAHA.

                   Kto ma pszczoły ten ma miód, kto ma dzieci ten ma smród,
                                         Kto ma katar ten ma glut,
                                      Kto ma VIAGRĘ ten ma wzwód.


Nic z tych "DELIKATESÓW" nie mam. ZA PE WNIAM! Za to mam spęd rodzinny pod koniec sierpnia, kiedy to pewne osobistości przed ołtarzem zareklamują sieć telefonii komórkowej ERĘ słowami TAK TAK.Wczoraj dostałam oficjalne zaproszenie.Wg. mojego uznania bardzo ładne.Bordowe ze złotymi literami.Impreza szykuje się na ponad 200 osób,w sali specjalnie dekorowanej przez jakąś nawiedzoną dekoratorkę, która zdarła z rodziców młodych fortunę.To samo z paszą weselną, specjalnie przygotowywana przez kuchcików z tej obory .Co następuje,po pierwsze za PUNKT HONORU ( o nie, już nie zjedzenie kababu z najostrzejszym sosem )postawiłam sobie zapoznanie się z ETYKIETĄ DAMY.Na pierwszy odstrzał poszło rozoznawanie wszystkich wideców, widelczyków, nożyków,kieliszków, łyżeczek, łyżeczuniek,szklanek,szklaneczuniek,serwetek ( przeca nie będę wycierać rąk w obrus ).Dzięki telewizji BOLSAT i tandetnemu programowi " Coś tam AMERYKAŃSKA KSIĘŻNICZKĄ" nauczyłam się jeść BANANANANANANA (jak to dobrze, że ktoś uciął tą nazwę, bo nie wiedziałabym kiedy przestać ).PRZE NI GDY bym się nie dowiedziała, że banana je się widelcem i nożem, krojąc go najpierw na pół,a potem odcinając małe kawałeczki wkładać go do ust.Próbowałam w domu.Myślałam,że PO SIU SIAM się w gatki.
Po drugie UBIÓR.Babcia Julia jest gotowa ODDAĆ mi całą swoją emeryturę bym tylko na rzyć przywdziała coś co się nazywa SUKIENKĄ.Jedynie co mi pozostaje to spalić kogoś na stosie w ofierze bogom, by na sierpień był deszcz,śnieg czy powódź.Jednym słowem matka moja i matka mojej matki totalnie mnie zdeterminowały.Maka groziła,że mie odda do domu dziecka.Owszem mam kilka sukienek,ale nie nadają się na takie imprezy,mają za dużo kieszeni, troków,sznurków i prawie O dekoltu.Zadzwonił do mnie wczoraj kumpel z Elbląga.Pełen zen i relaks,mówię mu jak mnie domowe babska osaczyły,a ten mi na to : "JA BYM PRZE JE CHAŁ pół Polski by Cię tylko MA LEŃ STWO w sukience zobaczyć.HAHAHAHAHAHAH"No HALLOO?? RA TUN KU! HELP HILFE! Po trzecie wczoraj w sklepie trafiłam na CIOTKĘ,która chyba kronikę spisuje na temat kto z kim obcuje.Pyta mnie: Moja droga(dobrze,że nie moja SZOSA,ULICA bo bym ją kopneła w podniebienie) z kim to idziesz na ślub wesele i dobrze się bawić?
To jej mówię : Ach ciociu z moim NAJUKOCHAŃSZYM MĘŻCZYZNĄ.No właśnie,NAJUKOCHAŃSZY męzczyzno OBJAW MI SIĘ! Kuźwa muszę kogoś wkręcić.Chociażby tylko dlatego by postrzelać pestkami do deserów sąsiadów ze stolika obok.Hehe.
Cześć!

22 lipca 2005   Komentarze (20)
Myje-Gary
26 lipca 2005 o 08:17
===>drAka.DZiękuje =).
drAka
25 lipca 2005 o 14:50
A propos etykiety serwetka ze stolu kladzie sie na kolanach a nie wiąże pod brodą,do ryby pije sie tylko biale wytrawne,slodkie wina tylko do deserow i owocow,toast wznosi sie tylko szampanem lub innym spumante a nie czerwonyn albo bialym.kawe pije sie na koncu.
pufka
24 lipca 2005 o 22:51
no to cool bajera! ;)
Myje-Gary
24 lipca 2005 o 17:19
Biedronka, bo to takie przysłowie jest =)))).
Choć tu mama serducho, zarzekała się, że ze smrodem to przesada =))).
bierdonka
24 lipca 2005 o 12:44
haha ten wierszyk to mojego taty ale ino 2 pierwsze linijki :P
Myje-Gary
24 lipca 2005 o 11:17
Tak, dobry pomysł!
Abym ja nie mówiła,że się poznaliśmy w biedzie, a on że w bogactwie. A tak naprawdę to na jakimś tam zlocie fantastów.Ale to brzmi niewiele tak drastycznie jak : ooo, poznaliśmy się podczas wspólnej wieczerzy w sekcie CZAO MAO ODDAJ NAM SWOJE CIAŁO.
karrot
24 lipca 2005 o 09:36
Jak już będziesz mieć tego narzeczonego z łapanki to uzgodnijcie wersje odnośnie Waszej wielkiej miłości :) Jak sie poznaliście itp. Na pewno jakas ciocia zapyta :))))
slonecznik
23 lipca 2005 o 23:03
jesteście zdecydowanie bananananananowe ;) 28-letni dorodny elbląski mężczyzna na pewno zaspokoi żądzę plotek takich osób jak owa wspaniała ciotka :>
kaja
23 lipca 2005 o 13:32
Nie daj się!!!
schmier
23 lipca 2005 o 12:47
zanim wyjade powiem Ci ze nie bedziesz staniesz sie kobieta jak nie zalozysz sukienki(tak sobie mowie i ciagle nie moge niczego wdziac, chociaz...taka w mango wisi z dekoltem do pepka;Po w sam raz na szukanie meza;P)Wzwod? tylko na koncie:D

ps. i przecie zapowiedzialam sie na wrzesien:)kuchni zydowskiej mi sie chce uhh.
serducho
22 lipca 2005 o 20:31
a z tym smrodem to przesada!!!:P
Myje-Gary
22 lipca 2005 o 16:15
Wiem jak, też się tak z bananem zabawiałam, że wkładałam do do ust, kładłam rękę na tył głowy i poruszałam nią NA TAK.HAHAHAHAHHA.


-------->Słonecznik.Bardzo bardzo możliwe, że wyharatam kumpla z Elbląga.Fakt urlop zaczyna mu się dopiero w poniedziałek, ale obiecał, że jakby co w piątek już wsiądzie w pociąg.W niedzielę tj. w dzień poprawin po weselisku ma urodziny 28.
slonecznik
22 lipca 2005 o 14:58
ambiwalencja, Ty perwersyjna kobieto ;-)
ambiwalencja
22 lipca 2005 o 14:31
jak ja jem banany.. to tak zeby mnie nikt nie widzial.. :D bo to troche dziwnie wyglada :D.. domysl sie jak ;) hyhy
slonecznik
22 lipca 2005 o 13:44
wariaci ślub biorą... :-) no patrz, też bym nie przypuszczała. wzięłabym takowego bana(...)na, obrała, odgryzła czarne coś, wypluła i spożyła trzymając w obojętnie której kończynie górnej, i wszyscy by mi wybaczyli brak elegancji, olśnieni sukienką z dekoldem, równiną na klatce piersiowej i wycięciem odsłaniającym moje krótkie chude nóżki po samo udo. może wkręcisz kumpla z Elbląga? gotowość na TAKIE poświęcenie trzeba nagrodzić a bez sukienki się nie obejdzie (błagam tylko nie cekiny, nie pastelowy róż i nie małe kokardki)
wziuuum
22 lipca 2005 o 12:20
Każą Ci się ubrać w sunienkę?!?! Na Odyna! To chyba jedyna rzecz do której by mnie nawet torturami nie zmusili, żebym TO COŚ ubrała!
Myje-Gary --->My
22 lipca 2005 o 11:53
Już pędzę, już wypiżdżam! Widziałam głupawe blogi,ale widziałam też głupawe komentarze, jak ten Wasz np.
hih
22 lipca 2005 o 11:29
biedna dziewczynka ;]
Myje-Gary ---->Dziadek
22 lipca 2005 o 10:46
Myślę, że jednak będą.To takie wesele z szychami =).
Atomic_Dziadek
22 lipca 2005 o 10:42
Po co się uczyć savoir-vivre? Przecież na weselu wszyscy się popiją i nie będą zwracać uwagi na to jak trzymasz widelec itd :]

Dodaj komentarz

Myje_gary | Blogi