Potylice wątrobowe.Khe.Khe.
Gdy tylko mnie zobaczyła...
W uśmiechu odsłoniła siekacze dłuższe niż wszystkie jakie widziałam poza ZOO i na cały głos w sklepokiosku wrzeczy : ALE KACZORA DONALDA NIE MAAAA!
Dzięki Jadwiniu dzięki!
Fajnie, ludzie którzy stali w tej rozbudowanej oborze usłyszeli,że ja DOROSŁA I ODPOWIEDZIALNA ZA SWOJE CZYNY BABA kupuję "Kaczora Donalda"
Fajnie,że spiekłam raczka na ryju.
Fajnie,że czułam jak rumieniec od pięt wędruje mi aż po czubek nosa.
A było tak,polazłam do kioskosklepu by kupić SWOJE GAZETY.Zdarza się czasami,że chodzę tam z najmłodszym bratem ( by móc do kogoś gadać po drodze) i w ramach podzięki mówię aby sobie wybrał co tylko chce.Pada na Kaczora De ( jak fajnie,że nie żadne świerszczyki XXL ).Tym razem było podobnie.
Albo niepodobnie,bo Kaczora nie było.Ja tu wyczuwam PODSTĘP!
Obstawiam:
Spisek kioskarki przeciwko mej OSOBIE!
Ja naprawdę nie będę brać udziału w wyborach,ani jako głosująca ani ta na którą można zagłosować.
Ja się na polityce nie znam,ja tylko wiem co to są POTYLICE.
A żem dziś pół dnia podminowana to się położę.
Dodaj komentarz