przelotem i spowrotem
Cześć to ja wesoły Romek i pytacie skąd komputer wziołem.
Jestem w pracy (JESZCZE!!!).
U mnie ŹLE.
Wiecie, że teraz strasznie modne są:
Boże, jak oni tańczą
Boże, jak oni śpiewają
Boże, jak oni jeżdżą na lodzie.
Postanowiłam i ja przetrzeć szlaki, przyszłym komentatorom jazdy na panelach. Otóż, psze państwa pięknego wieczoru, gdy strasznie spieszyłam się aby wyjść z mamą wlazłam w mokre i wywaliłam poczwórnego coś tam waląc kolanem prosto w futrynę. Kolano do naprawy, a ja kuśtykam jak stara baba po 1728393493 reumatyzmach. Gdyby kózka nie skakała....
Oraz postanowiłam kupić dechę snołłbordową. W zasadzie muszę tylko za nią zapłacić, he he.
Oraz już się nie mogę doczekać kiey wreszcie będzie nowy rok. 8 wyglądają, naprawdę sympatycznie.
Buziaki, wasza MG.
Nie musisz mnie tak stresować tym, że Ty masz a ja nie.
KROKIETÓW. Daj, że jednego.
Dodaj komentarz