• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

90% osób pod koniec mycia naczyń myśli kura kwa jeszcze patelnia!

Myję Gary bo wiem dobrze o tym kto ich nie myje ten ma kłopoty.

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Sznurki

  • dają po garach
    • ajax
    • calgonit
    • cytrusek
    • dosia
    • Fairy
    • froch
    • izo
    • Ludwik
    • morning fresh
    • pucuś
    • pur
    • zunlicht

Sus domestica.Chrum.Chrum.

Przemarznieta i zziebnieta walka ze spadajaca tempratura mialam ochote na chwile odpoczynku przy cieplej herbacie.Przypadek sprawil,ze weszlam do budynku glownego Akademii Rolniczej.Bladzac po korytarzach ktore wydawaly mi sie byc wielkim labiryntem ,ogladalam sciany ktore wydawaly sie byc gablotami jak w muzeum.Szlam korytarzem z zadartym nosem i bacznie przygladalam sie wszystkiemu co wisi.Czytalam uwaznie wszystkie napisy pod zdjeciami i zastanawialam sie czym zasluzyly sobie te osobistosci,ze uzyskaly mozliwosc zawisniecia wsrod najlepszych.W muzeach historycznych portrety wisza chronilogicznie,lub rodowo.W moim  muzeum Instytutu Hodowli i Produkcji Zwierzecej bylo podobnie.Portrety rodzinne byly  z rodu sus domestica co po naszemu brzmi mniej wiecej jak-swinia domowa.Pierwszy portret knur rasy pulawskiej zwislouchej.(wcale nie miala zwisnietego ucha) stare zdjecie z lat 70,mam wraczenie ze gatunki homo sapiens i sus domestica niewiele sie roznia chociazby z tego powodu iz ciagle uzywa sie powiedzenia "Ty swinio","Jesz jak swinia" Jakie profile z boku z przodu z tylu do zdjecia paszportowego,podczas jedzenia,w blotku, podczas wyprozniania jelit!Kolejna gablota kolejne wrazenia tym razem obserwuje czaszki swin,ktore nie wywoluja u mnie emocji.Dopiero kolejna gablota! plody swinskie w kazdym stadium rozwojowym.Acha i niedaleki jest mi zapach formaliny,ktora bylo czuc na korytarzu.Hitchock pisal,ze dobry horror powinien zaczac sie od trzesienia ziemi.Mna wstrzasnela ekspozycja w ktorej ukazane zostalo swinskie serce z  jakimis pasozytami w srodku.Obrzydliwe!!!nastepnie widze nagiego knura,ktory nie posiadal skory w winiku chowu kazirodczego!Dziwie sie,ze ten widok nie powalil mnie na ziemie.Kolejne niespodzianki nie byly tak tragiczne,przedmioty ktorych uzywa sie dzisiaj,portmonetka,saszetka i etuii na okulary.Chodowla swin niewiele rozni sie od chodowli dziecka domowego,gdyz kolejne fascynujace  przedmioty to zabawki:czerwona pileczka,do gry w noge,albo raczej racie,by swinie sie ruszaly i tluszcz sie nie odkldal.gryzaczek dla swin,by zabki rosly prosto ,kojec.Kolejnym punkem byl salon pieknosci dla swin,tam odnalzalam zgrzebla,cale zestawy szczypczykow do rac,grzebieni i dedozorant imitujacy zapach knura.Ciekawie jest rowniez w gablocie ktora nazwalam "porodowka" petla porodowa dla swin,pelno linek do ciagniecia czegos,srodki hignieniczne itp.Zmierzajac do wyjscia katem oka rzucilam na kolejna gablote ktorej bohaterem byl bos taurus-bydlo domowe.O nie!! To ja juz pomrzne.

04 stycznia 2004   Komentarze (9)
kaja
06 stycznia 2004 o 14:15
Chrum chrum, a taka bylam glodna ...
studus
06 stycznia 2004 o 12:13
witam, to ja posiedze w domu i poogladam jakis program przyrodniczy ;))) narazie tos ie wybieram na wystawe do muzenum narodowego w Poznaniu "od Piccasa do Worhola" czy jakos tak ;))) wiec gdzie to herbata?! hmyyy jeszcze nie zrobiona!!! ojoj bedziemy sie gniewac!!!! ;))) heheheheeeeeee nie bedzie czerwonej pileczki! heheheheeeeee.... pozdr. M/studus
Myje-Gary
06 stycznia 2004 o 11:01
Echm to nie była moja uczelnia, weszłam tam po drodze z biblioteki by się napić tej wstrętnej herbaty z automatu.Owszem wypiłam ją,pomimo iż ją piłam w tak zacnym miejscu, wśród tych świńskich lordów poczułam się jeszcze gorzej niż przed wejściem.Też czasami jem jak świnka,paluchami =P
A.
06 stycznia 2004 o 10:01
w mojej szkole chyba nic nie wisi.. a nie, cos wisi ale z pewnościa nie sa to portrety..... no moze nie tyle z pewnościa ile raczej nie są... a wracając do tematu , napisals sie w koncutej cieplej herbatki, aby stopic lode w brzuszku? ;)

Tak wlasnie, chodowla dziecka i swini jest duzo podobna... w sumie to nawet chodowla teraz mnie czase i swini tez jest podobna - jak sie zamachne widelcem z ziemniakami to lądują one wszędzie :] ale czerwoną piłką to ja sie nie bawie :P
błądzący
05 stycznia 2004 o 11:36
generalnie wiekszość studentów kierunków medycznych ma czaski po domach... i to w najlepszym wypadku... hmhm podejzane ;P
Myje-Gary=>blądzący
05 stycznia 2004 o 00:34
Ha! ale i tak nic nie pobije mojej "randki" w Muzeum Medycyny Sądowej.Zwłoki tego,zwłoki owego moje zwłoki też tam mogły leżeć zaraz po tym jak zobaczyłam błonę dziewiczą.A co najzabawniejsze co 3 student medycyny ma u siebie w domu prawdziwą czaszkę ludzką,którą kupił sobie na cmentarzu.Fuj Fuj Fuj! Brrrr! Nigdy więcej formaliny zamiast herbaty!
błądzący
05 stycznia 2004 o 00:08
hyh... to pomyśl co za ekspozycje mają w colegium medicum... z tego co znajomy opowiadał o sekcji zwłok to ja podziękuje za przechadzki w tamtym kierunku...
fruźka
04 stycznia 2004 o 18:43
chyba też wolałabym pomarznąć niż oglądać te okropieństwa... jakoś nie jestem wybitnie obrzydliwa ale czasem moja wyobraźnia czyni cuda... i wtedy jestem wręcz mega obrzydliwa!!!!
Misiek
04 stycznia 2004 o 17:51
Heheh ciekawa wzczieczka mialas eheh

Dodaj komentarz

Myje_gary | Blogi