Początek zdania.Ponieważ tydzień owy jest pobłogosławiony kolokwiami namaszczony teścikami i sponsorowany przez literkę Z jak zaliczenie u różnego rodzaju gadzi akademickich z czego górującym,przodującym,widocznym i charakterystycznym zjawiskiem jest szyderczy,obląkańczy uśmiech kadry akademickiej,który można porównać do fali w wiadrze z pomyjami,zmuszona jestem (a raczje pragnąca zdobyć te wzystkie cuda drogą inteligencji i sposobu,a nie zewnetrzną budową ciała) zniknąc w szybkich abcugach na jakieś 120 godzin.Acha nie czekajcie na mnie z deserem i nie róbcie przeciągu.Koniec zdania.
Ojoj.. to nie zazdroszczę... No ale mnie też czekają ciężkie chwile, związane przede wszystkim z tym martwym językiem. (A to motto w rytmie czaczy? Że niby cza cza cza - fajnie się zmywa? ;) )
Ancymonek 3
29 marca 2004 o 20:57
A ja to juz wczesniej podejrzewalem... ehh teraz to juz jestem pewny.... wydalo sie Bozenko ;(
Ancymonek
29 marca 2004 o 14:04
Ja już nie chcę być Ancymonkiem. Widać znalazła sobie lepszy model. Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia.
PrawdziwyAncymonek
29 marca 2004 o 13:38
Najlepiej będzie spytać Bożennkę ilu jest Ancymonków i który jest prawdziwy :P
Ancymonek
29 marca 2004 o 12:06
Widzę że Borzennka ma kilku Ancymonków. Szkoda...
PrawdziwyAncynonek
29 marca 2004 o 11:26
Nieładnie to tak podszywać się pod Ancynomka fałszywy Ancymonku :P
lasss-eczek
29 marca 2004 o 10:56
To pomyje mają teraz swoje pięć minut ...
Daj im popalić!!!
:))
Dodaj komentarz