Ulecz się sam brachu

Bywa i tak w tym najlepszym z możliwych światów, że zawsze znajdzie się jakiś OSZOŁOM który zrobi furrorę byle pierdołą. Widziałam już leczącego rękami,jakieś chusteczki z magicznymi punktami, KOSMO DYSKI,skarpetki lecznicze, poduszkę dzięki której lepiej się człowiek wyśpi,kółka co to wskażą gdzie hacjendy nie budować bo jakaś żyła woda spowoduje,że będzie Ci porcelanka z rąk wypadać,czy jakieś magiczne bimbadełka które przepędzą złą energię.
Te wszystkie metody niech się schowają przy tym co wkroczyło na ARENĘ ŚWIATOWĄ.
Mianowicie TEN PAN i jego leczenie muzyką.No właśnie nie wiem czy takie dosłowne LECZENIE i nie wiem czy muzyką,bo ja po kilku minutach słuchania myślałam,że się uduszę ze śmiechu.Facet ma ten rodzaj głosu który najlepiej słychać w oświetleniu a cała ta jego bezsłowna muzyka brzmi jak ryczenie hipopotama któremu  coś powyżej 10 ton depneło na jaja. Wszystko to  jest jak jakiś podkład  muzyczny pod modliwy indyjskich czcicieli krów z piętrowym wymionem.Płyta składa się z 3 MEGA HITÓW ( jakżeby inaczej) za 55 złotych ( jakżeby inaczej)
1.Płuca 7.21
2.Serce 3.59
3.Dusza 19.59
Wybrał se sukinkot organy nie?
Serce się drze po 3 sekundach żeby wyłączyć, płuca to się kurczą, a dusza to ja wolę nie wiedzieć.
Nie polecam.
Aaa i jeszcze wygląda jak Jeremy Irons po tuningu.Ma mikrofon za 60 patoli i jest chudy jak szczapa.

Speszyl:
Ser de cznie pozdrawiam ogień moich lędźwi.Pimpifluszkę i rajfurkę w jednym.