Urodzeń
No właśnie, w ramach przerwy w pracy(uwaga jest niedziela,niby dzień stworzony do odpoczynku,a ja zasuwam,jak jakiś hybrydowy robot) zrobiłam sobie przerwę na notkę,która jak zwykle nie wniesie nic konkretnego ani do mojego życia,ani do życia innych.Co najwyżej poprawi mi humor i samopoczucie z okazji urodzin,które niestety dziś mam.Bogu dzięki,że jeszcze mam 3 dzieści ileś tam,ale to się kurwa mać normalnie zmienia tak szybko jak koń zapierdalający po mongolskim stepie.Pocieszem się tylko tyle,że nie nadgryzł mnie ten ząb czasu i że chodzę,a nie turlam się, i że wyjadam pączki pochowane gdzieś za szafą, chociaż leży tuż obok mnie czekolada z okienkiem.Innych rzeczy rozwalonych po stole jeść się nie da, choć głód do dupy zagląda.
Dodaj komentarz