do szaleństwa!
I ponieważ azaliż, mamy dziś 22 czerwca i dzień Volkswagena Garbusa,oraz Dzień Kultury fizycznej(wczoraj był dzień deskorolki- rolki przy desce sedesowej?) to se z tej okazji walnę FOTO.Moje foto.I co z tego, że lato,a ja w ciuchach zimowych? Trza być trochę szalonym.
I jak zwykle idę do roboty, dziś w nagrodę na 11 tłustych godzin.Kto się zamieni,na spokojną słoneczną niedzielę?
Ps. W weekend baluję w ŁajtStoku
Kryzus blogusiowi nie straszny.
Za życzenia pięknie dziękuję i odwdzięczam się tym samym i raz więcej.
Tak jak piszesz, można mieć dudków dużo i być bez humoru.
Jakoś tak wyszło z mojej winy, że skok w tym roku nie doszedł do skutku. Mam nadzieje, że w przyszłym się uda:).
Życzę Ci Wesołych Świąt.
W Nowym Roku spełnienia wszystkich planów i życzeń.
Przy okazji dziękuję za blog, który mi w tym roku poprawiał humor. Myślę, że w przyszłym też będzie.
p.s.
O zapiekance z marchewki oczywiście też pamiętam.
Mam nadzieję, że kiedyś razem zjemy ;).
kasy,jedzenia itp.to i może być i bez humoru =).
Każę nazywać się "Rokefelerrrrrrr"
bez nacisku na feler =).
Ciepła i jeszcze raz ciepła!
Ćma zaćmienie powoduje, no i zaćmę;).
Tak naprawdę to kiepski mam coś humor. Marzę o tym jak wydamy tą forsę;).
A skrzydła ćmy co mogą spowodować?
Zaćmienie?
Z tym, że teraz będziemy musieli podjechać jakąś wywrotką, bo złoto w cenie, a sztabki trochę ważą.
Oczywiście !, to przez nasze knucie, powstał ten światowy kryzys.
Od dawna wiadomo, że ruch skrzydeł motyla, może spowodować huragan na drugiej stronie planety;).
Teraz to ja już nie wiem czy opłaca się atakować banki, skoro taki krach się wmalował na Wall Stret.
Jak myślisz, to przez nas?
Myśmy to zrobili?
O.
Dobrych i Tobie tych 7 dni =).
Z słupami granicznymi to ciekawy pomysł, jeszcze tego nie grali :). No chyba, że przegapiłem któryś z odcinków Monty Pythona.
Udanego tygodnia.
Pozdrawiam:).
p.s.
Dzięki za info o nr stopy ;), będę pamiętał przy doborze "ogumienia". Mój numerek to 43;), żeby nie było, że tylko Ty podajesz.
Nie przypominam sobie natomiast by np na bank napadał słup graniczny,jest ich tak wiele,że będzie trudno nas po napadzie poszukać.Starczy,że staniemy przy drodze, wtopimy się w pobocze i voila!
W grudniu to i za Mikołaja (w tym wypadku nie świętego) można się przebrać, albo jakiegoś anioła czy diabła.
Chyba ten pomysł był już wykorzystywany w filmach, ale co tam..., może się uda.
Pogodnego tygodnia.
Ciepło pozdrawiam.
Oczywiście żartuję. Dla Ciebie poszukam ładnego wdzianka dla clownów;). Tylko jeszcze nie wiem gdzie szukać;).
Brakuje nam jeszcze specjalisty: "kasiarza", ale od nowych sejfów, nie tych od Franza Jegera;).
Ciebie to bym jeszcze widział jako osobę odciągającą uwagę strażników;).Przepraszam jeśli uraziłem, ale to bardzo odpowiedzialna i niebezpieczna rola:).
Ja mogę liczyć łup.
Z tymi planami to dobra rada. Ostatnio mam jeden plan główny i dwa awaryjne, a i tak pewnie wyjdzie jak w filmie: "Gang Olsena";).
pozdrawiam
Ja już plan mam.Nie 6 letni, nie 100 dni myje-gary.Ale jest.Alleluja.
Pamętaj najlepsze są plany i plan-tace.
Gruss Dich!
Zdaję się trochę smaku na te zapiekanki narobiłem, a z realizacją słabo :(. Mam nadzieję, że w przyszłości się uda.
Też życzę powodzenia w planach, rozterkach itp., tak żeby wilk (robota) był syty i owca żywa i wolna.
I też jestem na etapie : rzucić wszystko i rządać chwili urlopu.
Powodzenia w rozterkach =).
Głodna jestem.
U mnie ostatnio tak jest, że chętnie bym rzucił wszystko i dołączył do jakiegoś taboru cyganów albo grajków wędrownych.
A dla Ciebie problemem nie powinna być kuchenka, gdyż jakoś wcześniej radzono sobie pichcąc wszystko na ognisku. Podsunełam pomysł?
W takim razie- czekam.
I dobrego wtorku.
Określ.
A)Na deser,
B)czy na sprzątanie po jedzeniu stołu?
Jak padnie odpowiedź B) to będę musiała, będę zmuszona nazwać Cię od tych typowych mężczyzn coś tam związanych ze świnkami i szowinistami.
Zaproponuj menu? Hmm?
Ps. A słowa i ich znaczenie są smerfne =).
Pichcę, pichcę, ale różnie to wychodzi:).
Może przeżyjemy kolacje, ale deser to nie wiem czy wszyscy;).
Z definicji znalazłem, że deser pochodzi od francuskiego desservir - "czyścić stół". Nie jest to więc nic przyjemnego;).Piszesz się?;).
Dodaj komentarz