Pilot do piekła.
Wynudziłam kiedyś rodziców,aby moje komuniopójście uczcili zakupem lądowego gada,jakim był żółw.Posiadam siłę przebicia buldożera,ale nie takiego na biopaliwo więc żółwia dostałam.Żółw był wielkości dłoni i zamieszkiwał w terrarium.Na zimę zasypiał i nie trza mu było latać za pożywieniem (uwielbiał żółte mlecze,sałatę zieloną,gruszki,jabłka,banany i suszone robale jakie kupowałam w sklepie zoologicznym,ze śmierdzącymi świnkami morskimi).Przez lato poznawał mą dobroć i spacerował po ogrodzie,podskubując co smaczniejszą trawkę,włażąc pod koła samochodu,rowerów i dając się dziobać po swym małym łebku gołębią i trochę większym wróblą jakie stanowiły kury sąsiadki.Stanowił też obiekt zainteresowania mojego sąsiada Antoniego,który chciał z jego skorupy zrobić egzotyczną popielniczkę oraz hordy bachorów,które przychodziły go obejrzeć jako fenomen.Żółw wabił się SKANDAL.
Z mojej winy,żółw mi zwiał,uciekł,wyszedł i nie wrócił.Po moim powrocie z Helmutkowa,dowiedziałam się,że żółw dał nura,bo zostawiłam otwartą bramkę.Nawet specjalnie nie płakałam,choć przyznaję lubiłam w jego skorupę tłuc młotkiem.Parę dni temu lojalnie doniesiono mi,że żółw się odnalazł.Odnalazł się u pewnej rodziny,która jest dla mnie idealnym przykładem patologii rodzinnej.No bo kto u licha gotuje,parówki w czajniku bezprzewodowym? I ja postanowiłam odzyskać moją własność!Wróci ten mój żółwik do pani! Znów będzie cieszyć się życiem.
Mój plan szturmu i odbicia zakładnika jest ubogi z racji sesji.Na razie obeznałam się w terenie,wysyłając tam brata z zapytaniem czy mieszkaniec tego domu w wieku przybliżonym do mojego nie ma książki niezbędnej mi pożyczyć.Pewnie,że nie miał bo ten porywacz zakończył edukację na stopniu podstawowym i ani dalej rusz! Z informacji wyniesionych dowiedziałam się tylko,że mieszkaniec pokoju ma fajne nagie panienki na plakatach, dużo kufli na piwo,beznadziejne płyty z hip-hopem i numer telefonu do laski,którą ja określam -per życiodajna.Informacje godne prawdziwego dedektywa.Sama będę musiała się wziąść do roboty i przeprowadzić akcję godną prawdziwego komandosa.Gdyby ktoś miał jakiś pomysł na odbicie Skandala,to proszę mi go przedstawić.Będę niezmiernie zobowiązana,podejrzewam że mój MÓJ żółw też.Pewnie go tam głodzą,albo papierochem przypalają,leją w niego alkohol i biedaczysko do domu wrócić nie może!
Moje umiłowanie do ubrań rodem z pola walki przeobraziło się w manię.Przypomniałam sobie,iż bardzo dawno temu dostałam od wuja naszywkę,o przynależności do łączności( czarne tło,faje i grom).Za to nie mogłam sobie przypomnieć gdzie ją zachomikowałam.Calą sobotę grzebałam na strychu w kartonowych pudłach,workach,starych książkach,by wreszcie ujrzeć naszywkę! Była włożona za okładkę zeszytu w której trzymałam skarby.Była tam instrukcja zakładania prezerwatywy firmy durex,kilka niewysłanych kuponów po jogurtach,dzieki którym można było wygrać wycieczkę,wycinków z gazet z obliczem przystojniaka z serialu "Na południe" bilety z TPN,oraz zdjęcie mojej najlepszej przyjaciółki przerobione czarnym flamastrem na belzebuba z podpisem PILOT DO PIEKŁA.Ależ się uśmiałam,jak dzika norka.Śpijta owocnie.
Dodaj komentarz