do lamentu pomorskiego
Od momentu kiedy zmieniłam miejsce zamieszkania z gór nad morze (wiem istnieje szansa, że wtedy byłam albo a) pod wpływem alkoholu, b) chwilowo niepoczytalna umysłowo) zaczynają się wokół mnie dziać dziwne(NIEDOBRE sprawy). Odkąd zaparkowałam w województwie pomorskim zdążyłam mieć już zszywany paluch, wyciągane kleszcze z łona(!!!!) a tydzień temu wlepili mi mandat za brak biletu w autobusie, z drobnym wyjątkiem bilet miałam. Bilet niestety przez moją niewiedzę został zakupiony na 2,50, a miał kosztować 3,50. No i worek z nieszczęściami się otworzył. Kara za brak biletu 105 zł. Napisałam odwołanie. Czekam na rezultat.Zdziwsko mnie nie ogarnie jak się okaże, że jednak sprawiedliwości na tym świecie nie ma i stóweczka mi śruuuuu z portfelika na premię dla kanarzątek.
Aż się poplułam z nerwiątek. ło matko!
idę.