zapomniałam zapodać tytuł notki/
Czy fakt,że swędzi mnie ręka od ugryzienia,albo raczej ukąszenia komarzycy jest wystarczający by zaspokoić Waszą ciekawość co u mnie słychać?
Myję Gary bo wiem dobrze o tym kto ich nie myje ten ma kłopoty.
Czy fakt,że swędzi mnie ręka od ugryzienia,albo raczej ukąszenia komarzycy jest wystarczający by zaspokoić Waszą ciekawość co u mnie słychać?
To znaczy ROZWIĄZAŁA się sprawa GĘSI. Wszystkiemu jest winny FACET,a raczej KOLACJA którą jadł.Mówię tak wczoraj KUMPLOWI co to ma hurtownię makaronu na głowie ( uwielbiam to pisać):
-No słuchaj śnią mi się gęsi.
A on mi na to:
- A jadłem na kolację PASZTET z GĘSI.
AAAAAAAAAAA,rozumiecie?
On coś je a mnie się to śni.No co to jest? Że niby jakieś pokrewieństwo? że ten sam rocznik? a może jakaś zmowa obcych cywilizacji?
Obudziłam się kiedyś z bolącą łopatką,pewnie mnie jakie ALIENY szczepiły mikroczipami i nadajnikami, pewnie się zapalam w nocy na zielono i emituję jakieś sygnały w kosmos! Pewnie tego mojego kumpla też zaatakowali i też ma mikroczipy w karku.No Młody, chyba będziemy ratować ZIEMIAN...skoro potrafimy, już potrafimy robić takie rzeczy.
No i chyba będę musiała chyba z Nim ustalić jadłospis,bo np. nie przeżyję jak mnie jakaś szynka zaatakuje z nienacka, albo sałatka z porów wystraszy tak,że narobię w pory.
Perełko, nie żebym się narzucała,albo coś w tym stylu,ale czy mógłbyś dziś np. zjeść tiramisu,albo jakie inne łakocie?
Powiedz mi z czego się śmiejesz,a powiem Ci kim jesteś.
Powiedz mi co jadłeś wczoraj na kolację, a powiem Ci kim jesteś.
Powiedz mi jakie skarpety masz na nodze, a powiem Ci kim jesteś.
Powiedz mi,dlaczego trawa jest zielona,a powiem Ci kim jesteś.
OK.
Niech mi ktoś powie KIM JESTEM, skoro całą noc śniła mi się GĘŚ!
Był se raz taki kompozytor i dyrygent nazywał się Jean Babtiste LULLY,który zmarł bo się uderzył,a raczej coś go uderzyło w nogę/człapę/gitarę,a ściślej w duży paluch u stopy.Stało się to podczas wykonania "Te Deum"dla uczczenia powrotu króla do zdrowia po operacji(wiadomo,w wytwornym towarzystwie nie mówi się głośno,że chodziło o usunięcie wrzodu na odbytnicy). Zanim dyrygenci zaczęli używać eleganckich białych pałeczek ( nie, no nie tych z chińskich knajp) był zwyczaj wybijania taktu za pomocą stukania o podłogę wielką ciężką laską ( nie, no nie jakaś tęgawa sexbomba).No i ten LULLY przytrąbił se w nogę ( nie wiem czemu, ale mnie to bawi) rozwinęła się gangrena i zakażenie krwi, które było śmiertelne i nie dał się kolesia uratować. A-ha, jego przyjaciele dawali 2000 pistoli ( bladego pojęcia nie mam ile to jest) jakiemuś cudotwórcy,ale on okazał się być szarlatanem i LULLY zmarł.Ciekawa jestem czy jego matka śpiewała mu na doranoc LULLY LULLY LULLY LAJ MOJE DZIECIĄTECZKO.... A szkoda, szkoda,bo to ciekawy ludź był.Został sekretarzem króla bo podczas przedstawienia zrobił taki wielki sus,że przydzwonił w knał orkiestrowy rozwalając go i siebie też.Król się uśmiał ( no kto by nie!) i mianował go za ten czyn, swoim sekretarzem, no i on miał do roboty tyle co pilnować fortuny króla,albo robić prezenty królewskim kochankom.No i tak się zastanawiam,czy gangrena może dotknąć GŁOWY? czy głowa może gnić i odpaść?jest taka choroba jak zgnilec głowowy? No bo ja se już po raz drugi uświadomiłam,że potrzebuję mocnego HUKU w czerep.No nie ma nic gorszego jak świadomość,że się robi źle,a dalej się to robi.Się potem człowiek tłucze z myślami i sumieniem aż włosy lecą.Jeszcze trocha i zostanę łysa.
Acha byliśmy tyż w kinie,znaczy ja i 4 dorodne męskie znajome,no może poza moim bratem,który przede wszystkim nie jest dorodny na tym filmie i zastrzelcie mnie,ale pójdę na niego jeszcze raz, no po prostu RE WE LA CJA! i ja chcę tego króliczego chłopaka Deunan.Znaczy on nie był królikiem,on był kiedyś normalnym człowiekiem,ale go rozwalili,ale WIELKIE ELEKTRONIKI z Olimpu go poskładali i zrobili mu wielkie królicze uszy i takie 5 diod na czole.A pozatym ten królik to wyciąga tą Deunan z tarapat i ma głos,któremu dałabym się przelecieć,khe,khe.
No bo f iecie,człowiek spędza ponoć pół roku stojąc i czekając, aż się światło zmieni na zielone.
Tak dzisiaj stałam na chodniku dorzucałam te kilka minut,czekałam aż się kolorki pozmieniają i zagapiłam się na słup z ogłoszeniami(nie parafialnymi).No i se czytam.O tutaj ci ktoś forsę pożyczy w 3 sekundy,tu szkoła języków obcych,tu jakiś kursik no i TO COŚ. Zwykła biała kartka papieru z OGŁOSZENIEM. Wyglądała mniej więcej tak ( przepisuję jak leci)
POMOGĘ FINANSOWO
BIEDNĄ, ŁADNĄ,ZGRABNĄ SYMPATYCZNĄ DZIEWCZYNE POZNAM I ZASPONSORÓJE;,WARUNKI DO UZGODNIENIA,ZAPEWNIAM SUPER ZABAWE I DYSKRECJE.......WARTO SPRÓBOWAĆ-BO DO ODWAŻNYCH ŚWIAT NALEŻY.......I NIETYLKO.....=JACEK/KĘTY/=696-1636XXX
BUHAHAHAHA.
Nie wiem no, czy mnie to tylko bawi?
No chłopie, po takim anonsie to ja Ci sama zasponsoruję - słownik ortograficzny.
Ale zbadajmy sprawę bliżej. Znaczy szuka naiwnej, nie? Jakie on warunki chce uzgadniać? warunki dobrej spowiedzi czy co? Super zabawa, no świetnie, ale nim z nim w nim? ten facet to chyba jakaś podpaska jest skoro zapewnia dyskrecje jak jeszcze wchłania nieprzyjemny zapach to już szczyt marzeń! Chyba nawet zwraca się w wołaczu do dziewczyny która ma na imię WARTA, no to że już anaflabeta jest to wiemy, może on nie wie jak M wygląda? No w sumie takie W to M stojące na rękach, nie? No dobra zgadzam się,że do odważnych świat należy, no ale do kogo jeszcze? kto to jest I NIETYLKO? jakieś nowe pomniejsze bóstwo? A te Kęty* to chyba KĘTAKI miały być.
*Są,są koło Bielska Białej.