Obladowana jak wol juczny
Dokladnie taka wracalam w dom moj rodzinny.Taka garbata i skrzywiona pod plecakiem ,wygladajaca jak zydowski paragraf uslyszalam zza plota "Dzien dobry sliznotko,slicznotko,slicznotko."Grzecznie odpowiedzialam dzien dobry, i wlonczylam 4 bieg nozny.No bo jakze to tak? Raz w miesiacu jestem istota boska,moze nie taka 100%bo do doskonalosci mi brakuje jakis 30 cm.Otoz raz w miesiacu spotykam sie z moja stara dobra paczka, jeszcze z czasow sedniej szkoly.Albo to idziemy na basen i tam slysze raczej od samcow O BOZE jaki sroj!,albo do teatru-JEZUS jaka kapitalna koszula!, albo MATKO BOSKA ales Ty chuda! ale najczesciej daje sie uslyszec na BOGOW Egiptu zamknij sie wreszcie.Nieboskosc zamknieta jest w 166 cm,pol dlugich pol rudych,pol blond wlosach.(kiedys byly czewone,a teraz sa w fazie przejsciowej-wracam do swojego naturalnego koloru) piersi,mam chyba dwie pary jedene to te ktore maja byc piersiami a drugie to te ktore sie tworza sie z zeber zaraz po tym jak wezme gleboki wdech w pluca.Dlugie i chude palce bogu dzieki nie zakonczone przylgami,ani blona plawna miedzy nimi ( chociaz wolaja czasem zabciu) Oczy- sa chyba normalne,odwlok zreszta chyba tez.Wiec co ten pan zobaczyl slicznego? Pewnie sliczniutkie blotko na butach ktore przywloklam za soba do domu.A najlepsze z tego wszystkiego jest to ze kompletnie sie tym nie przejmuje.Poniewaz codziennie rano,powtarzam sobie ze trzy razy do lustra,ze jestem GENIUSZEM.A co mi zalezy!Lustro nie peka,bez powodu.