90% osób pod koniec mycia naczyń myśli kura kwa jeszcze patelnia!

Drogi pamiętniku, memuarze

jutro udzielam wywiadu do Polskiego Radia.

To znaczy, że mój głos popłynie  w eter.

i teraz mi powiedzcie jak ja mam się wytłumaczyć MTV, że Polskie Radio dysponuje moim głosem?

Dam znać,jakby co. I gdyby mój głos został dosłyszany przez jakiegoś wojs hantera i miałby zastąpić tą Riczardson w Radio Złote Przeboje to ja się zgłaszam na ochotnika i poświęcam. Ten jej rechot chichot, czy cokolwiek to jest brzmi dosłownie tak, jakby zamknąć kota w psiej budzie. Zirytowałam się. 

idę płukać gardło solą.

Rachunek sumienia i faktura VAT za rok 2011: Nie zrobione

Postanowienia na 2012 rok: nie zrobione

Najczęściej w 2011 roku myślałam o: wolnym.
Niech mi ktoś szybciutko doniesie jak przejść na prawosławie lub inną religię, by obejść święta jeszcze raz , bo wolnego mam niedosyt a już zupełnie wpadam w rozpacz, że następne wolne w święta wielkanocne!

Radosnego!2012!

Chyba będę częściej pisać (chyba) pomimo natłoku roboty w robocie i natłoku roboty w domu (do roboty w pracy), gdyż lada chwila może na mnie spaść natłok popularności i sławy.

why?

Gdyż ostatnio przeczytałam,że kapitan Wrona, który posadził żelaznego ptaka na ziemi lubi myć gary.
Więc muszę się przygotować(i Wy też, że strona nagle będzie odwiedzana przez tabuny ludzi).

but

damy radę

Abstrahując od powyższego, zrobiłam porządek na biurku w prcacy i dogrzebałam się do jabłka, które nadgniło, ale JAK nadgniło!

ryba psuje się od ogona, jabłko od ogonka

kształt zgnicia przypomina genitalia męskie (galeria poniżej)

1

2

3

but remember!

Genitalia to nie są włoskie linie lotnicze.

Poniedziałek dziś, prawda?

W takim razie zapasu słońca pod skórą, którego wczoraj było kilka godzin, wystarczy mi do dzisiaj do 16.00. Później żeby było różowo dopadnie mnie jesienna depresja.

Nienawidzę tej pogody. NIE NA WI DZĘ. Nienawidzę bardziej niż 23% podatku VAT!

Kto by to widział, jesień w  lecie.

Mój tato mówi, że są dwie pory roku; LATO i CIULATO. I ja się z nim zgadam w 100%.

A wczoraj w Kartuzach zamówiłam rybę po seczuańsku, a dostałam żeberka na kapuście.

Z lekcji biologii wyniosłam, że ryby nie mają żeber tylko ości. No chyba, że tak zmutowały, a ja przespałam te sensacje. Wołam tą kobitę co zamówienie przyjmowała i mówię, że zamawiałam rybę, takie coś co w wodzie pływa, a nie łazi po chlewiku, robi kwik, kwik. Ona uparcie twierdzi, że zamówiłam żeberka. Na co ja uparcie twierdzę, że jestem wegetarianką, i że przez myśl by mi nie przeszło by zjeść żeberka!

W końcu dostałam tą rybę po seczuańsku, ale po skosztowaniu była ona raczej po kartuzjańsku i była ohydna.

Za to lody włoskie mają wybitnie zajebiste.

A ja w sumie chciałam zapytać, kiedy w końcu będzie lato?