Zemsta jest naturą bogów.
Chmmmmmm
Chmmmmmm
Chmmmmmm
Chmmmmmm
Jeszcze jedno nosowe chmmmmmm i padnę.Tj.nie wiedziałam jak zacząć by PODNIEŚĆ ADRENALINĘ.
Otóż moje drogie HOMARKI coś wisi w powietrzu, coś dynda nad moją głową ( nie jest to aureola ) ani chmara komarów,czy fatum, mojry dawno się odpierniczyły więc .....
No więc zagrzmacam sobie na rowerku pod taką SPORĄ GÓRĘ i widzę,że coś małego zielonego i pistacjowego leży na asfalcie.Zatrzymuję się,patrzę, myślę że reanimacja wykluczona,czy szturchanie badylem by sprawdzić czy oddycha też.Biorę do łapska i MAŁY ZIELONY LUDZIK PŁEĆ ŻEŃSKA ( jest całe pistacjowe, ma ręce, nogi,głowę z żółtymi kucykami i OCZY.Z tyłu jest taki guziczek jak się go naciśnie to te oczyska dostają WYTRZESZCZU!)
I wymyśliłam, że małe zielone stwory przyleciały ZAUFALAĆ( nie spoufalać) ZIEMIĘ,że to ZEMSTA za rozpierniczenie tej całej KOMETY i że teraz mamy PRZE CHLA PA NE! I ja, musiałam się tam nieprzypadkowo znaleźć, że coś mi pikneło w rozchochranej względnie jakieś mikroczipy w karku i musiałam tam pojechać.I ja, jako osoba w pełni odpowiezialna za swoje czyny, za czyny mojej nogi z którą prowadziłam dziś poważną rozmowę, bo kogoś kopneła też.Wziełam lalę do domu walnełam o parapet, potem dałam kotu do obwąchania, a na sam koniec BRATU by ją zapłodnił.No bo po to na Ziemi wylądowało, nie?
Cha, jaka ja jestem OFIARNA! URATUJĘ WAS!!! CIESZYCIE PYSZCZKI??