Slonie sa jedynymi ssakami, które nie potrafia...
P r rr rr r, c z y l e c i z e m n ą P O L O T? ?
( i )
Tylko,żeby nie było!! Nie jestem żadnym samolotem,ptakiem czy supermenem.Zastanawiam się tylko dlaczego ja się tak FRANCOWACIE rozregulowałam i LATAM, tam gdzie mnie być nie powinno.Primo zapomniałam sobie,że mam PRAKTYKĘ,cały tydzień użerania się z małymi onanistami poszedł się bujać.I to oznacza tylko,że trzeba to będzie nadrobić.Nie muszę wspominać,że NIENAWIDZĘ tam chodzić,nienawidzę stulać im gęb upominaniem ,targać z rąk fachowych czasopism dla dużych chłopców,a dziewczynkom tłumaczyć,że zaproszenie przez chłopca do pustego domu nie kończy się różańcem.
Moja oranżeria rozrasta się w zastraszającym tempie.Wszystko rośnie jakby nażarło somatotropiny.Fakt raz wlałam do awokado wygazowaną pepsi,ale to chyba nienormalne,by rozrosło się jak komunizm.No chyba,że kocur zrobił sobie z donic latrynkę i wypróżnia pęcherz.Swoją drogą to mimisiku( kocie siuśki) fosforuzyją w nocy.
Tak ślicznie i pokazowo spadłam wczoraj z jednośladu iż muszę( i już jestem jedną nogą w spodniach) iść do znachora.Moja klatka piersiowa wygląda mniej więcej jak bok Kmicica co go Kuklinowski na ruszcie przypalał.
Fioletowy,obity i bolący.NO KTO by to widział,by nie używając hamulców jeździć po wertepach!Wjechałam w coś co sprawiło,że wylądowałam na polu gdzie kiedyś były buraki.Ale nie narzekam gorzej się czułam jak rozbiłam sobie łeb,uderzając o pień drzewa.KAMIKADZE!!!
Ohhhhhh!