Wysoki sądzie.Dlaczego wysoki??
Mam czasami taką MELODIĘ,by se iść do biblioteki (zazwyczaj jest to CZAS PRACY) i coś tam CIEKAWEGO wygrzebać.
Zanim drzwi otworzę to sobie myślę tak : TRZECIA PÓŁKA Z NOWOŚCIAMI, 17 KSIĄŻKA OD PRAWEJ ODLICZ. Różnie mi się trafia. Nie wziełabym na bank( na wszystkie banki) poradnika dla młodego prosektorzysty, albo jakiegoś podręcznika do medycyny sądowej ( kiedyś widziałam takie cudo.. NIE MAM PYTAŃ WYSOKI SĄDZIE....) 17-stką okazała się być książka o AFRYCE obyczaje i kultura, ładnie ilustrowana na papierze kredowym. I czytam ( zazwyczaj jest to CZAS W PRACY) i ziopa mi opada do podłogi, tak się uśmiewam... MOJE ULUBIONE: Znachor z Mozambiku leczy astmę.Złapać kameleona,zamknąć go na 2 dni w pojemniku z wodą.Trzeciego dnia zjawa się pacjent, który ma przynieść ze sobą kameleona i garnek z mąką z której sporządza papkę.Następnie znachor wykonuje na piersi niewielkie nacięcia,a spływające krople krwi ociera głową kameleona.Potem chory musi zjeść papkę .O świcie znachor wypuszcza kameleona i wypowiada zaklęcie: ODEJDŹ KAMELEONIE ZE SWOJĄ CHOROBĄ.
BUHHHHHAAAAA.
No i na co im Narddowy Fundusz Zdrowia?
Ciekawe czy coś podobnego podziałałoby na ministra edukacji narodowej... ODEJDŹ ROMANIE ZE SWOJĄ CHOROBĄ....
Ja bym już robiła ściepę narodową i zatrudniła tego znachora...
Aaaa w pracy w muzeum oprócz ludzi normalnie tam pracujących mamy jeszcze KORNIKA,żre jakieś drewno. Nieźle mu idzie ( musi mieć dobrego dentystę) bo zapierdziela praktycznie cały dzień. Bez obaw nikt w pracy nie ma protezy.Ale jak się dobierze do podłogi która ma swoje lata, to wyląduję u radnego SCURA.
Z facetem to jest tak,że większość naszego związku SIĘ PRZEKŁÓCIMY, niż normalnie pogadamy. Proza życia. On ma inne wizje, ja mam jeszcze inniejsze. On chce tak, ja tak. Może mnie ktoś oświecić i powiedzieć czy waga i ryba to coś normalnego?
Acha, jutro będę leżeć kołami do góry.Pozwoliłam se na 1 słownie JEDEN dzień urlopu.